Data: 2003-10-06 11:55:14
Temat: Re: Propozycje cięć wicepremiera Hausnera: Renty do kontroli
Od: "Adam Pietrasiewicz" <t...@p...adres.e-mail>
Pokaż wszystkie nagłówki
W poniedziałek, 6 października 2003 11:28:01 LM napisał/a w wiadomości
news:21431-1065432489@213.17.164.114
Uwaga - adres ANTISPAM - zobacz stopkę listu!
>> W kwestii renty - nie uważam, że gdy ktoś zacznie pracować, to należy mu
> od
>> razu odebrać rentę.
>
> Och - to takie malo skrajnie liberalne ;-)
Parafrazując powiedzenie naszego aktora - a co Pan wie o liberaliźmie?
>> Uważam, że jeśli zacznie zarabiać więcej, niż wynosi jego renta, to ta
>> renta nie powinna mu się należeć.
>
> A nie uwazasz, ze jednak troche inaczej - ze jak ktos zacznie pracowac i to
> co zarobi wystarczy mu na zycie na minimalnym poziomie (renta czesto tego
> nie zapewnia), to dopiero wtedy nalezy mu ja zabrac? Sa ludzie, ktorym
> renta nie daje szans nawet na przezycie a jednoczesnie nie sa w stanie
> pracowac tak intensywnie (stan zdrowia), zeby w pelni zarobic na swoje
> utrzymanie. Za to renta + dorobienie daje szanse na jakies zycie. I teraz
> co - renta np. 400 PLN, jak zarobi 410 (wiecej niz renta) - to zabieramy
> rente, tak? Czyli z gory skazany jest na zycie za kwote mniejsza niz 800
> PLN. Jak ma za to przezyc czlowiek chory, ktory np. musi kupowac lekarstwa
> co miesiac za kilkaset zlotych?
Widzi Pan, problem polega na tym, że tutaj zaczynamy wchodzić w trudne
tematy dotyczące państwa opiekuńczego. Tak, w sytuacji gdy wyobrażamy
sobie, że "państwo powinno" to cały Pański tok rozumowania jest jak
najbardziej słuszny.
Można skądinąd pociągnąć jeszcze dalej to rozumowanie, i na przykład
stwierdzając, że opieka medyczna jest darmowa w Polsce domagać się, by
chleb był darmowy, gdyż jak się tak nieco zastanowić, to o wiele bardziej
każdemu człowiekowi potrzeba chleba niż opieki medycznej - ja na przykład
nie byłem u lekarza od wielu lat, a jeść muszę i bez jedzenia umrę.
Tak. Żyjemy w sytuacji totalnie absurdalnej, więc zaczynamy się spotykać z
zupełnie absurdalnymi sytuacjami jak ta, o której Pan pisze.
>> Uważam natomiast że kwestie tego, co społeczeństwo POWINNO nam zapewnić to
>> temat na osobną, długą dyskusję. Ja osobiście uważam, że nie ma tego
> wiele.
>
> Tak - to temat na osobna dyskusje. Jedno jednak jest jednak pewne - dopoki
> panstwo lupi spoleczenstwo mowiac, ze zbiera na biednych, dopoty ma
> OBOWIAZEK tym biednym zapewniac egzystencje na poziomie minimum
> przyzwoitosci.
No więc właśnie. Niesprawiedliwe jest najpierw to, że ŁUPI. To jest
najbardziej niesprawiedliwe - cała reszta to tylko wynik. Państwo zawsze
będzie marnowało pieniądze, dlatego uważam, że powinno ich marnować jak
najmniej - na wojsko, na policję, na kilka innych dziedzin i koniec. A w
państwie "opiekuńczym" państwo zabiera ludziom ponad 60 % ich dochodów,
marnuje te pieniądze i koniec końców jedynym wynikiem jest to, że wszyscy
stają się coraz biedniejsi.
> Ja zgadzam sie z tym, ze powinno byc inaczej - ale jesli, jak piszesz
> panstwo powinno zajmowac sie np. tylko bezpieczenstwem, to niech bedzie
> podatek 3% i mozemy wrocic do tematu.
Myślę, że podatek mógłby być nawet i wyższy, tu nawet nie chodzi o
procenty. Tu chodzi o strukturę wydatków państwa, która jest chora i chodzi
jednoznacznie o nieuczciwość polityków i urzędników. Chodzi również o chore
prawa, które powstają w wyniku tej nieuczciwości.
> W sprawach spolecznych - pozostaje jeszcze kwestia czegos takiego jak
> humanizm. Cywilizacja tym m.in. rozni sie od dzungli, ze wspiera sie
> slabszych zamiast ich eliminowac. Z ekonomicznego punktu widzenia to
> ostatnie byloby znacznie korzystniejsze - czy zatem nalezy z tego
> skorzystac?
> I pamiętaj - eksterminacja nie musi polegać na zbudowaniu komor gazowych,
> teraz jest wiele bardziej "eleganckich" sposobow :-(
Tu mamy bardzo wielkie słowa. Myslę, że są to ważne rzeczy, które Pan mówi,
jednak kontekst jakby zły.
W naszej świadomości funkcjonuje cały szereg błędnych przekonań, czyli
legend i mitów, które zastępują nam racjonalną ocenę świata. Mity te
zagnieździły się w wyniku dziesięcioleci oszukiwania ludzi różnymi hasłami,
które koniec końców zagnieździły się w naszych głowach.
W temacie, który poruszamy takim podstawowym mitem jest chyba przekonanie,
że jak "państwo nie da to nikt nie da i trzeba będzie pójść żebrać".
Jest to zwyczajnie nieprawda.
Nie ma żadnych wątpliwości, że ogólnie nasze bogactwo się zwiększa.
Powiększanie się bogactw w społeczeństwie powinno teoretycznie spowodować
poprawę poziomu życia każdego z nas. I tak się w zasadzie dzieje. Nie ma
żadnych wątpliwości co do tego, że dziś osoba kaleka ma o wiele łatwiejsze
życie niż kiedyś.
Problem polega jednak na tym, że jak już zauważyłem w innym moim liście,
państwo zabiera nam ponad 60% tego, co zarobimy. To jest bardzo dużo i jak
widać wcale nie poprawia to sytuacji najbiedniejszych. Według badań, które
przeprowadzono we Francji wychodzi na to, że odsetek osób zyjących na
najniższym poziomie ekonomicznym nie zmienił się w tym kraju od początku XX
wieku. Oczywiście ponieważ ogólny poziom sie poprawił, to i życie
przeciętnego kloszarda jest łatwiejsze, jednak nadal pozostaje on
kloszardem.
Czemu więc wszystkim nie dzieje się tak naprawdę lepiej? Otóż moim zdaniem
jest tak dlatego, że ludziom nie pozwala się tak dysponować swoim
bogactwem, jak by chcieli.
Dość powszechne jest przekonanie, którego nikt nie wypowiada, bo brzmiałoby
to głupio, ale większość właśnie tak myśli, w kwestii bogactw gromadzonych
przez ludzi, a mianowićie, że gdyby ludzi pozostawić sobie samym, to by
jedni stali się bardzo bogaci a drudzy bardzo biedni i na tym by się
skończyło. No i że bogaci z całą pewnościa z nikim swoim bogactwem nie
chcieli się dzielić.
Jest to zwyczajnie głupie. Faktem jest, że człowiek bogaty ma ochotę
pomnażać swoje bogactwo. Nie wolno jednak w tym momencie zapominać, że
pojęcie "pomnażania bogactwa" to nie jest wynik bajkowego dotknięcia
czarodziejską różdżką, lecz właśnie działań i PRACY innych ludzi.
Ja prowadzę małą firmę, za pomocą której staram się z mizernym niestety
skutkiem, pomnożyć moje bogactwo. Robię to z pomocą dwóch osób, które dla
mnie pracują. Mógłbym dać pracę jeszcze trzeciej osobie, gdyby państwo nie
zabierało mi ponad 60% moich dochodów. Ale nie mogę, gdyż gdybym to zrobił,
to w obecnej sytuacji nie dość, że przestałbym pomnażać swoje bogactwo, to
dwie osoby, które już dla mnie pracują też straciłyby możliwość pomnażania
swojego bogactwa.
I tak naprawdę państwo byłoby o wiele bardziej opiekuńcze, gdyby nie
zabierało mi 60% moich dochodów, tylko na przykład 20%, gdyż w takiej
sytuacji dałbym pracę jeszcze co najmniej jednej osobie. takich przypadków
jak mój jest miliony w naszym kraju, i nie tylko w naszym kraju, ale we
wszystkich państwach tzw. "opiekuńczych".
Tak! gdybym płacił mniej podatków, to byłbym o wiele bogatszy! Zapewne
żyłoby mi sie lepiej niż wielu ludziom! Problem polega jednak na tym, że tu
nie chodzi wcale o to, że ja bym miał więcej, tylko o to, że ci, którzy
dziś nie mają nic mieliby COŚ. A sytuacja jest obecnie taka, że nie dość,
że ja nie mogę się wzbogacić tak, jakbym chciał, to i ci, którzy nie mają
nic nie mają szansy, żeby mieć w ogóle COKOLWIEK.
Prawdą jest, że wszyscy mamy równe żołądki, jednak nie wynika z tego
wniosek, że wszystkim się "należy" tyle samo. Ludzie z natury NIE SĄ równi,
zawsze tak było i zapewne zawsze tak będzie. Najprostszą metodą jednak
likwidowania nierówności wśród ludzi jest danie szansy KAŻDEMU. Państwo
opiekuńcze bardzo skutecznie pozbawia ludzi tej mozliwości.
Liberalizm, który ja wyznaję NIE POLEGA na tym, by komukolwiek odbierać
cokolwiek. Polega na tym, że uważam, że każdemu człowiekowi należy dać
możliwość wykazania się i działania według swoich możliwości.
Oczywiście, istnieją ludzie, którzy nie mogą NIC i którym najbliżsi nie
mogą pomóc, bo ich po prostu nie ma. W sytuacji, w której nie odbierano by
ludziom ponad 60% dochodów nie stanowiłoby to jednak problemu - jeżeli
dziś, w tak trudnej sytuacji, w jakiej się znajdujemy, Caritas
rozdysponowuje SETKI milionów złotych pochodzących z darów ludzi dobrej
woli, to w sytuacji zwiększenia bogactwa każdego z nas byłyby tego
MILIARDY.
Nie zapominajmy, że pieniądze są jedynie ŚRODKIEM i ludzie bogaci, aby
pomnażać swoje bogactwo MUSZĄ pomnażac bogactwo innych ludzi - nikt samymi
pieniędzmi się nie pożywi.
--
Pozdrawiam
Adam Pietrasiewicz
Redaktor Biuletynu Sceptycznego
http://www.biuletynsceptyczny.z.pl
Żeby do mnie napisać kliknij http://cerbermail.com/?DQr0g2Y88R
---
Ten list został wysłany przy użyciu Gołąbka http://www.amsoft.com.pl/golabek
|