Data: 2009-01-29 17:56:12
Temat: Re: Przyrządzanie tatara. //c.d.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 29 Jan 2009 18:40:07 +0100, krys napisał(a):
> Ikselka napisał(a):
>
>
>> Mąż sam wybudował nasz dom, sam zarabia ciężko na życie, sam jest
>> sobie w swojej pracy sterem i okrętem. WTEDY to sie nazywało NIEBIESKI
>> PTAK. O mało co go na Żuławy nie wywieźli...
>
> Ikselka, albo masz grupę za durniów, albo ... "niebieski ptak ? człowiek żyjący z
pracy innych, lekkoduch, darmozjad" - gratuluję szacunku do męża. ( Albo męża, co to
sobie pasożytuje na rodzicach, żonie itd).
> Jeśli Twój mąż wtedy pracował jako prywatny przedsiębiorca,
To za dużo powiedziane, ale cos w tym rodzaju. Pomagał ojcu.
> to były na to inne określenia, ale skoro wolisz zmieszać własnego męża z błotem, to
proszę bardzo.
Mój mąż po studiach odbył służbę wojskową, budował dom, zwrócił w ratach
fundowane stypendium, nie chcąc pracowac na państwowej posadzie, gdyż miał
inne pomysły na utrzymanie rodziny. Pod groźbą wywiezienia na Żuławy podjął
pracę w szkole (na kilkanaście lat). Równocześnie i tylko dzięki temu
rozwijał rodzinna firemkę, pracując przysłowiowe 40 godzin na dobę (tak
jest zresztą i do dziś).
O Niebieskim Ptaku napisałam ironicznie, poniewaz tak właśnie traktowano
wtedy w urzędach pracy osoby nie chcące podjąć państwowej pracy. Zagrożono
mu, że dostanie przymusowe skierowanie do kopania czegostam na Żuławach.
Skoro nie zrozumiałas mojej smutnej ironii, to trudno, trzeba Ci widocznie
jak tej krowie na granicy, bo widać nie znasz tamtych realiów.
|