Data: 2014-11-12 17:33:24
Temat: Re: Ratunku, wegańska uczta
Od: Waldemar <w...@z...fu-berlin.de>
Pokaż wszystkie nagłówki
Am 12.11.2014 um 15:32 schrieb bbjk:
> W dniu 2014-11-12 15:03, FEniks pisze:
> .
>> Poza tym chętnie dowiedziałabym się, jak robisz barszcz, bo gdzieś
>> pisałaś, że to Twoja specjalność. Ja lubię bardzo, a niedługo dobry
>> przepis się każdemu przyda.
>
> Ten barszcz może być wigilijny, ale robię częściej, bo jest lubiany.
> Najpierw trzeba ukisić buraki, to chyba każdy wie, jak.
>
> Jak już zakwas jest gotowy, gotujemy na malutkim ogniu esencjonalny
> wywar z włoszczyzny bez kapusty, ale z dodatkiem kilku sporych buraków
> pokrojonych w kawałki. Osobno gotujemy suszone prawdziwki, z nich będą
> uszka, czy paszteciki.
> Mieszamy przecedzone wywary z warzyw i z grzybów ze sobą, dodajemy
> zakwas, ziele angielskie, listek laurowy, doprowadzamy do wrzenia, lecz
> już nie gotujemy, bo straci kolor. Dodajemy odrobinę czerwonego wina
> wytrawnego, ponacinany ząbek lub dwa czosnku, ewentualnie łyżkę miodu
> lub odrobinę cukru, jeśli buraki nie nadały wystarczającej słodyczy.
> Zostawiamy barszcz na noc w lodówce lub w innym chłodnym miejscu, by
> nabrał właściwego smaku. Ma to być esencjonalne.
Brzmi smakowicie!!! Napewno zrobię.
Tak dla informacji, jakby ktoś nie wiedział. Zresztą sam nie wiedziałem,
ale mnie poinformowano, sprawdziłem i działa:
Jak robię wywar z włoszczyzny, to daję do gara wszystko, znaczy też
(albo przede wszystkim obierki) od selera, pietruszki, marchewki i też
cebuli. Oczywiście wszystko wyszorowane przed gotowaniem. Oszczędzasz
dużo warzyw i wywar jest lepszy, a łupiny cebuli też dodają smaku i
koloru. Zdziwiło mnie to, ale wypróbowałem i działa ;-)
Waldek
|