Data: 2009-09-25 11:54:52
Temat: Re: Robaks, pomówmy o emocjach ...
Od: "Redart" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Robakks" <R...@g...pl> napisał w wiadomości
news:h9i985$b8$1@inews.gazeta.pl...
> "Redart" <r...@o...pl>
> news:h9i0it$mkp$1@news.onet.pl...
>> "Robakks" <R...@g...pl>
>> news:h9hvjf$kem$1@inews.gazeta.pl...
>
>>> Mam tylko 5 minut do wyłączenia kompa, więc po pobieżnym
>>> przeczytaniu Twojego pytania odpowiem lakonicznie:
>>> pytanie jest podobne do określenia ilości liczb pierwszych
>>> w zbiorze N. Można te ilości szacować analizując "gęstość"
>>> a można wyliczyć dokładnie rachunkiem prawdopodobieństwa.
>>> Gdy wrócę wieczorkiem to spróbuję się do tego przyłożyć.
>>> Być może pytasz cały czas o to samo, a więc o pierwiastek
>>> z nieskończoności, czyli o podwymiar.
>>> Zauważ:
>>> kwadrat o boku 2 ma pole powierzchni 2*2=4
>>> Pierwiastek z czterech to 2
>>> Teraz uważaj:
>>> pierwiastkiem z pola jest odcinek
>>> Ile odcinków mieści się w polu?
>>> Oczywiście nieskończoność
>>> Pytając o _ostatni element w zbiorze D1_
>>> pytasz o różniczkę (podwymiar) z nieskończoności. :-)
>>> narka, :-)
>>> Robakks
>>> *°"˝'´¨˘`˙.^:;~>¤<×÷-.,˛¸
>
>> Teoretycznie tak - tyle, że zastanawiam się, czy rzeczywiscie
>> jesteśmy w stanie 'uciekać' w podwymiary w tym wypadku ;)
>> mamy tu konkretne ograniczenia: ld1+1 nie jest dzielnikiem oo
>> a ld1 jest - i są to liczby naturalne ;) -zwiazane definicją
>> dzielnika ;) Sam mam problem z pójściem z tym dalej,
>> może uda mi się znaleźć łatwiejszy przykład, nie oparty
>> o dzielnik. Ale póki co - zostawmy dzielnik.
>> Ja mam taką 'intuicję', że da się udowodnić, że
>> przy takiej definicji zbioru D1 wyjdzie, że jeśli ldx należy
>> do D1 to ldx+1 też musi (też jest dzielnikiem oo)
>> - ale jeszcze nie umiem tego udowodnić. W każdym bądź
>> razie widzę tu szansę na uzyskanie paradoksu, że jakiś
>> wyraziście zdefiniowany podzbiór N nie ma ostatniego
>> elementu ...
>> Być może ten przykład z liczbami pierwszymi jest trochę
>> podobny - ale się nie podejmuję skręcać w tym kierunku.
>
> No cóż...
> Dopóki nie zrozumiesz, że hotel Hilberta, w którym jest nieskończona
> równa oo liczba pokoi i wszystkie pokoje są zajęte, a więc nie ma
> na tablicy z kluczami żadnego klucza do pustego pokoju...
> więc dopóki powyższego nie zrozumiesz to stale będziesz mylił
> przeliczalny zbiór liczb naturalnych N z nieprzeliczalnym i nieskończenie
> większym zbiorem liczb porządkowych - a więc całkowitych, w którym
> oprócz liczby N=oo=aleph0 są liczby SILNE znacznie większe od alef0.
> Cóz z tego, że podam Ci algrbraiczny wzór, jeśli założysz sobie,
> że zbiór liczb naturalnych nie ma końca, a więc jest nieograniczony?
> Przecież dla Ciebie wzór tożsamościowy L=P (lewa równa się prawa)
> nie jest żadnym dowodem. Prawda? :-)
> Edward Robak* z Nowej Huty
> ~>°<~
> miłośnik mądrości
Hmmm ...
Wzór może i być ... Nie do końca rozumiem, co tu wyżej napisałeś poza tym
że liczby porządkowe a liczby naturalne to dwie różne rzeczy. Ja tu nic nie
zakładam,
tylko pytam o to, czy da się jakoś policzyć/wskazać/opisać funkcją zależną
od oo(alef0) lub jakkolwiek inaczej najmniejszy nie-dzielnik oo (=ldx+1)
i pokazać, że rzeczywiscie nie jest on dzielnikiem, a że liczba o jeden
mniejsza
- jest dzielnikiem ;) i nie istnieje mniejsza.
|