Data: 2001-11-07 12:04:39
Temat: Re: Rogale swietomarcinskie
Od: "Jerzy" <0...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Marcin byl swietym z Tours (byl tylko jeden czy caly tlum?) -
> znaczy biskupem z Tours. moze cos sieod niegozaczelo, czy bladze
> po manowacach?
Dobrze prawisz.
"Zlota Legenda" opisuje go tak:
Sw. Marcin, biskup Tours w srodkowej Francji [ok. 316 - ok. 400], byl
jednym z najpopularniejszych, jesli nie najpopularniejszym w ogóle swietym
we wczesnym sredniowieczu lacinskim. On to jako pierwszy wyznawca [a wiec
nie meczennik] zaczal odbierac czesc swietego w Kosciele Zachodnim, jego z
rodzajem lokalnego patriotyzmu przeciwstawiano chetnie swiatobliwym
pustelnikom egipskim, jako dorównujacego im we wszystkich cnotach i
cudach, jezeli nie lepszego od nich.
Pewnego zimowego dnia sw. Marcin przejezdzajac przez brame w Amiens
spotkal jakiegos biedaka, który byl nagi i nie dostal jeszcze od nikogo
jalmuzny. Zrozumial tedy Marcin, ze to on wlasnie powinien pomóc
biedakowi, wyciagnal wiec miecz i rozcial na dwoje plaszcz, który mial na
sobie. Nastepnie oddal biednemu jedna czesc, a druga okryl sie znowu.
Nastepnej nocy ukazal mu sie Chrystus, ubrany w te czesc jego plaszcza,
która dal biednemu, i tak rzekl do aniolów, którzy Go otaczali: W te szate
ubral mnie Marcin, który jeszcze jest katechumenem!
pozdr. Jerzy
|