Data: 2024-03-30 13:34:31
Temat: Re: "Schabowe"
Od: Akarm <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 27.03.2024 o 21:21, cef pisze:
> W dniu 2024-03-27 o 18:53, Wiesiaczek pisze:
>
>> Przypomnę, że w PRL-u z kilograma mięsa wychodziło ok. 0.8 kg szynki.
>
> I była do kupienia w każdym sklepie w dowolnej ilości,
> no tak... w Warszawie to mieli dobrze :-)
>
Nie. W drugiej połowie ubiegłego wieku szynka w Warszawie nie była
dostępna w dowolnej ilości w każdym sklepie. Ale to wynikało z
(stosowanego również przez 8 ostatnich lat) centralnego zarządzania
gospodarką. Na braki w zaopatrzeniu stosowane były różne, czasem
niezwykle oryginalne "chwyty". Najpierw, w porozumieniu z kościołem
katolickim, wprowadzono bezmięsne piątki. Ciekawostka: bezmięsne piątki
istnieją tylko w Polsce. Później usiłowali dołożyć do tego bezmięsne
(chyba?) wtorki, ale to już się nie przyjęło.
Pamiętam, jak do Warszawy przyjeżdżały rano pociągami tabuny ludzi z
torbami, jak te tłumy ludzi wylewały się z dworca Warszawa-Śródmieście.
Konsekwencją były olbrzymie kolejki, w których ja nigdy nie stałem.
Wszedłem w Ząbkach do sklepu, kupiłem bez kolejki parę kilo kiełbasy, a
w tramwaju, kiedy już wracałem z pracy do domu, facet mnie pyta:
- Gdzie Pan kupił tę kiełbasę?
- Nie w Warszawie, kupiłem w Ząbkach.
- A w którym sklepie?
Podałem namiary, a facet na to:
- O rany! A ja tutaj przyjeżdżam na zakupy, do tamtego sklepu nawet nie
zaglądam...
A "schabowe z mortadeli" chyba zdarzało mi się jeść, babcie pewnie
robiła. Z krakowskiej chyba też, podobnie jak "schabowe" z wołowiny.
Każde mięso usmażone w panierce mogło nosić miano schabowego. :D
--
-
Akarm
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego
|