Data: 2014-05-11 14:48:02
Temat: Re: Smardze
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Ewa napisała:
> Hm, w łacinie granat to "malum Punicum", czyli wskazuje chyba na
> pochodzenie tego owocu.
Żeby tylko nie było jak z kluczem francuskim. Albo fasolką po bretońsku,
czy rybą po grecku. Co do prawdziwego pochodzenia, badacze są podzieleni
-- obok Fenicji wymienia się również Bałkany.
> W grece natomiast starożytnej - "roa", roe" lub "roia", co raczej
> ma związek z kolorem, jak mi się zdaje.
To by wskazywało, że rację może mieć ta druga szkoła -- skoro Grecy
od zawsze mieli granaty u siebie, to nazwali je po prostu od koloru
(nie, nie granatowego wcale).
> Ciekawostka - Hades podstępnie daje Persefonie pestkę granatu do
> spożycia, by o nim nie zapomniała i do niego wróciła. Dlaczego
> akurat pestka granatu ma mu to zapewnić - skojarzenia co do użytej
> metafory mam tu jednoznaczne. ;)
Myślę, że dla facetów pokroju Hadesa, takie rzeczy, to pestka.
> PS: Z tymi rozważaniami to chyba powinniśmy jednak zmienić grupę,
> bo zaraz nas wyrzucą.
Dać się wyrzucić z kuchni, i to przed obiadem -- to by było straszne.
Jarek
--
Szwejk miał sposobność poczynienia ciekawych spostrzeżeń. Rozczarowani
lekarze wystawili mu świadectwo, że jest "symulantem upośledzonym na umyśle",
a ponieważ ze szpitala wydalili go przed obiadem, doszło do drobnego zatargu.
Szwejk oświadczył, że jeśli go z domu wariatów wyrzucają, to powinni dać mu
obiad.
|