Data: 2015-08-19 20:58:27
Temat: Re: Stary Dom.
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
pan stefan napisał:
>>> Nie pisz mi wiecej, ze nie potrafie odroznic kurczęcia od kurczaka.
>>> Bo nie potrafie.
>>> Nie jest mi to do zycia potrzebne.
>>
>> Nie przejmuj się, w tej restauracji też tego nie potrafią.
>> W jadłospisie podają, że kurczak:
>> http://www.restauracjastarydom.pl/jadlospis
>
> Niejaki Aleksander Głowacki (ksywa Bolesław Prus) w "Majówce"
> pisał o kurczętach pieczonych z sałatą.
> https://pl.wikisource.org/wiki/Na_maj%C3%B3wce
> Z nowszych źródeł
> http://kulinarnyblogsamanthy.me/2013/03/24/kurczeta-
pieczone-w-ziolowo-miodowej-glazurze/
> uchyla rąbka różnicy pisząc "małe kurczęta"
> ja z dzieciństwa pamiętam że Mama wybierając na targu ptaki mówiła:
> kurczęta nieduże, jedno na osobę, natomiast większe to już były
> kurczaki, kuraki, koguty no i stare kury rosołowe...
> Stare książki kucharskie też rozróżniają kurczęta od kurczaków,
> ze o kapłonach i pulardach nie wspomnę..
Piszą też w tych książkach jak rozróżnić prosięta od prosiaków?
Bo ja tego też nie potrafię. Co mi intuicja i doświadczenie językowe
podpowiada, to to, że w Warszawie prędzej na świńską progeniturę
powiedzą "prosiak", zaś w Krakowie mogę spodziewać się, że "prosię".
Tako też w menu warszawskiej restauracji napiszą "Połówka zagrodowego
kurczaka z bukietem zielonych sałat 29,- zł", a goście z południa
przyjadą, zjedzą, podziękują i będą się zarzekać, że jedli "kurczę"
-- nic inego to być nie mogło, bo wiedzą najlepiej, a kto twierdzi
inaczej to się nie zna. No ale każdy klient dobry, byle się nie
awanturował. A jeśli już musi, to niech się awanturuje po wyjściu
z lokalu, w miejscach gdzie jest z tego dobrze znany.
Jarek
PS
Mnie wystarczy, że potrafię qrę od kury odróżnić.
--
Klient w krawacie jest mniej awanturujący się.
|