Data: 2006-02-15 17:11:28
Temat: Re: Straciłam dziewictwo z kolegą ojca
Od: Adam Moczulski <a...@d...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
miranka napisał(a):
>>Bo jak se sam nie dośpiewam to już nikt mi nie dośpiewa.
>
> :))) Słuchaj. Mów normalnie, na czym polega Twój problem.
Mój ?
> Kołujesz tak, że ja już nie wiem, co myśleć.
Hm, a życie jest jeszcze bardziej skomplikowane od mojego "kołowania".
> Dziecko Ci dom podpala jak Cię nie ma? Zadaje
> się z łobuzerią? Ogląda pornosy pod kołdą przy latarce? O co chodzi? Łamie
> wszystkie zakazy, czy wręcz przeciwnie - jest potulne jak baranek, a Tobie
> się wydaje, że to kamuflaż?
Moje dzieci (bo mam ich tak ze trzy razy więcej niż Ty) oprócz rozmów i
wyjaśniń wymagają również zakazów i nakazów, co z bliżej niezrozumiałych
względów jest przez Ciebie negowane.
>>>- jeśli rodzic głupio zakazuje (bo dlaczego
>>>zakazuje, skoro wszyscy koledzy czytają i żyją???) to przestaje być
>>>autorytetem.
>>
>>Wystarczy zapytać "jak żyją" ?
>
> Jeśli zada sobie to pytanie, to zakazy są niepotrzebne. Ominie szmatławce
> bez Twojego zakazu.
Samo sobie bez powodu nie zada.
>>Fajnie. A jak ?
>
> A przykład (PRZYKŁAD, to znaczy JEDNA z wielu metod) dałam Ci w poście o
> E.... no jak mu tam, to co Twoje dziecko czyta zamiast Władcy Pierścieni;))
A skąd wiesz że ta metoda jest skuteczna ? Moja Mama dopiero teraz się
dowiaduje że niektóre z jej metod wychowawczych (też z książek i
poradników) były nienajlepsze. Może za jakieś ćwierć wieku też sobie coś
podobnego uświadomisz ?
>>>Autorytety mają niestety to do siebie, że wcześniej czy później zostają
>>>obalone.
>>
>>Przez tych wszystkich kolegów co to piją, biją i żyją ? Tak się składa
>>że nie zawsze.
>
> Co nie zawsze? Nie zawsze są obalane? Zgoda, ale tylko te mocno ugruntowane.
> Zakazami autorytetu nie ugruntujesz.
Masz na poparcie tej tezy coś więcej niż swoje głębokie przekonanie ?
Bo jak z dzieckiem rozmawiasz w taki sposób jak ze mną to zapewniam że
dość szybko przestaniesz być dla niego autorytetem.
> A jeśli chodzi Ci o to, że nie zawsze są obalane przez bandziorów, to akurat
> chyba dobrze, nie?
A kogóż innego widzisz jako Nemezis mego autorytetu ?
--
Pozdrawiam
Adam
|