Data: 2005-12-11 00:23:10
Temat: Re: Szkolny problem z wychowawcą - krew mnie zalała :( dłuuuuugie
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Eulalka"
>
> Jeszcze jedno mam pytanko. Przyszło mi na mysl, by złożyc w poniedziałek
> oficjalną skargę do dyrekcji na metody wychowawcze nauczycielki,
> zapraszając ją (dyrekcję) jednocześnie na to spotkanie
Dobrze Ci przyszło.
Po drugim poście z opisem pani nauczycielki, która sprawia wrażenie jakby
bała się rodziców, zastanawiam się, czy pomysł ze zmasowanym nalotem (kupa
rodziców, dyrekcja, protokoły) jest taki dobry. Jeżeli wrażenie jest celne,
to zapędzona do kąta będzie się tylko modlić o zakończenie sądu nad jej
nędzną duszyczką, samego spotkania nie śledząc i nie wyciągając wniosków na
przyszłość. Niewątpliwie satysfakcjonujące, ale czy skuteczne? (mnie jak
zwykle skuteczność interesuje najbardziej)
A opcja z delegacją rodziców z klasy u dyrektorki z konkretnymi zarzutami,
oficjalną skargą i sugestią ściślejszego nadzoru? Dyrektorski dywanik jest
właściwym miejscem dla nauczyciela, który robi błędy. I nie chodzi o
zamiatanie pod dywan, cicho sza, byle nie urazić, etc. tylko o efekt
działania. Jesteś na miejscu, znasz kobietę, oceń sama co lepsze. Masowy
atak świetnie działa na wieloletnich zawszemamracjęiwiemlepiej belfrów (z
takimi nawet dyrektorzy mają kłopot, bo spionować ich strasznie trudno), ale
na sierotkę marysię, co w oczy prosto nie spojrzy, nad klasą bez donosiku i
okrzyku nie zapanuje, delikatniejsze metody dają na dłuższą metę lepsze
wyniki.
> i oczekując, że do środy pani dziecko przeprosi (z tym nie ustąpię, choćby
> i poszło na miecze).
Wymusisz.... myślisz, że bez jej przeprosin Twoje dziecko uzna, że mama nie
potrafi jej chronić i bronić?
> W piśmie przedstawię swoje zarzuty i poproszę o ustosunkowanie się do nich
> na piśmie, posiłkując sie Rzecznikiem Praw Dziecka.
> Ale nie wiem czy to dobre posunięcie.
>
Zabierz jeszcze konstytucję RP, Kodeks Hammurabiego i kółko różańcowe. ;)
Czemu Ty z góry zakładasz, że dyrektora też trzeba zmusić, żeby coś zrobił w
tej sprawie? Masz problem z JEDNĄ nauczycielką, nie z całą szkołą, czy
systemem oświatowym, zacznij od najprostszych sposobów.
A zupełnie serio powiem tak, jeżeli wparujesz do dyrektora sama, z pismem w
garści, tekstem o RPD i pianą na ustach, to z mety wytworzysz obraz
roszczeniowej nadopiekuńczej mamusi, osłabiając znacznie wagę swoich słów.
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
|