Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!wsisiz.edu.pl!newsfeed.neostrada.pl!
atlantis.news.neostrada.pl!news.neostrada.pl!not-for-mail
From: Adam Moczulski <a...@p...neostrada.pl>
Newsgroups: pl.soc.dzieci.starsze
Subject: Re: Szkoły nie chcą rad rodziców [długie]
Date: Mon, 22 Sep 2008 21:11:58 +0200
Organization: TP - http://www.tp.pl/
Lines: 53
Message-ID: <gb8r4e$cj7$1@nemesis.news.neostrada.pl>
References: <gb893t$5mb$1@news.wp.pl> <5...@n...onet.pl>
<gb8fjb$8qk$1@news.wp.pl> <18bp6mbkv3erm$.7xviy29ubsg7$.dlg@40tude.net>
NNTP-Posting-Host: aaem185.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: nemesis.news.neostrada.pl 1222111182 12903 83.4.116.185 (22 Sep 2008
19:19:42 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...neostrada.pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 22 Sep 2008 19:19:42 +0000 (UTC)
User-Agent: Thunderbird 2.0.0.16 (Windows/20080708)
In-Reply-To: <18bp6mbkv3erm$.7xviy29ubsg7$.dlg@40tude.net>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.dzieci.starsze:39363
Ukryj nagłówki
waruga pisze:
>> "Róbmy swoje" jak spiewał Wojciech Młynarski :-)
>>
>> Np. posyłając dziecko do dobrej szkoły, po rozmowie z dyrektorem.
>
> Naprawdę tylko rozmowa z dyrektorem wystarczy??
> Na poziomie jednego rocznika w różnych klasach uczą różni nauczyciele np.
> dwóch różnych matematyków. Masz pecha trafić do dobrego, ale i tak gorszego
> od tego drugiego i rozmowa z dyrektorem przeprowadzona wcześniej była....
> na nic. Teraz wychowawca, trafia się taki co to chętnie weźmie plecak i
> pojedzie z bandą w góry, jeden rodzic zachwycony, a inny narzeka- no znowu
> gdzieś jadą, ile to kasy itd. W klasie równoległej wychowawca nie jeździ
> nigdzie, i znowu jeden rodzic, uuuuuuuuuuu żadnej wycieczki, a drugi,
> dobrze, niech się uczą, a nie jeżdżą.
> Jak chcesz robić swoje. To najpierw zadbaj o to, by dziecko trafiło do
> dobrego nauczycielka w I-III, potem to wybór już masz niewielki. Jednak
> jeśli okażesz, zaintersowanie i chęć w angażowanie się w życie klasy to,to
> "róbmy swoje wystarczy". Najpierw twoje dziecko, więc angażowanie się w
> jego klasę, a reszta przyjdzie sama, bo jak się wciągniesz w klasę, to
> potem już odruchowo i w życie szkoły.
Powiedz mi czy na prawdę nie stawiasz szkoły na głowie domagając się od
rodziców zaangażowania ? Rodzice płacą niemałe podatki za które
wynajmują ludzi do opieki i nauki swoich dzieci. I jeszcze uważasz
powinni angażować się dodatkowo ? Co być powiedziała gdyby Zarząd Dróg
Publicznych zwołał zebranie kierowców i tam wezwał ich do większego
zaangażowania w naprawę dróg ? Przecież każdy kierowca może w bagażniku
wozić wiaderko z piaskiem i dziury łatać na bieżąco ? Drogowcom tez mało
płacą, nawet stosunkowo mniej niż nauczycielom. W końcu w szkole moich
dzieci 98% budżetu idzie na płace, a oni wydają pieniądze na asfalt i
maszyny.
W dodatku te żądania zaangażowania są podawane w jakiejś kuriozalnej
formie. Wycieczki - "jeden nauczyciel nie chce jeździć, inny chce".
Czyli wycieczki służą tylko spełnianiu zachcianek nauczyciela ? No tak
to wygląda. Dzieciaki oczywiście zadowolone z rozrywki, rodzic za to
buli, ale czy szkoła jest od zapewniania dzieciom rozrywki ? I przy
okazji nauczycielowi który jeździć chce ? A pozostali nauczyciele (ci
którzy nie chcą) się czują zobowiązani. Czasem jak z nimi rozmawiam to
czuję że jakaś niezdrowa rywalizacja wśród nich się odbywa "kto
zorganizuje więcej wycieczek, najlepiej do Grecji". I nawet już się nie
silą by na spotkaniu z rodzicami wyjaśnić sens takiej wycieczki. Ja
chętnie zapłacę, ja chętnie się zaangażuję w organizowanie wycieczki z
której moje dziecko wróci z jakąś wiedzą. Ale takiej oferty nie słyszę
(albo jak słyszę to mi się w kieszeni scyzoryk otwiera - "dzieci
zapoznają się z obyczajami wielkanocnymi, koszt 40zł+wyżywienie"), to
dlaczego mam się angażować i być zadowolony ? Rozrywkę jestem w stanie
zapewnić dziecku sam. Nie róbcie ze szkoły Disneylandu, to się jakoś
dogadamy.
--
Pozdrawiam
Adam
|