Data: 2008-09-22 21:26:38
Temat: Re: Szkoły nie chcą rad rodziców [długie]
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Adam Moczulski"
>
> Powiedz mi czy na prawdę nie stawiasz szkoły na głowie domagając się od
> rodziców zaangażowania ? Rodzice płacą niemałe podatki za które wynajmują
> ludzi do opieki i nauki swoich dzieci. I jeszcze uważasz powinni angażować
> się dodatkowo ?
Uściślijmy: to nie Ela się domaga, tylko ustawodawca. W każdej szkole ma być
RR. I jak nie ma, to dyrektor dostaje po de, więc Ela siedzi i robi łapankę,
bo inaczej dostaje po de od dyrektora. Poniał? Pretensje miej do swoich
(p)osłow, co uznali, że rodzice mają się angażować.
> płacą, nawet stosunkowo mniej niż nauczycielom. W końcu w szkole moich
> dzieci 98% budżetu idzie na płace,
Uściślijmy: kasę na szkołę daje gmina. Na nauczycielskie płace w wersji
minimum zagwarantowane rozporządzeniem dać musi, co wyasygnuje ponad na
kredę, papier i nową tablicę (niekoniecznie ze swego, subwencja oświatowa
się kłania) to jej wolna wola. Nie wina nauczycieli, że gmina daje tyle, ile
daje. Pretensje miej do wójta, burmistrza i radnych, coś ich sobie wybrał.
> Wycieczki - "jeden nauczyciel nie chce jeździć, inny chce". Czyli
> wycieczki służą tylko spełnianiu zachcianek nauczyciela ?
Dokładnie tak. A ponieważ główną zachcianką nauczyciela jest spędzić ten
czas w domu z rodziną, to od września trwa łapanka, giełda wymiany przysług
i co tyko, żeby mieć obsadę pedagogiczną do każdej zaplanowanej wycieczki.
No tak
> to wygląda. Dzieciaki oczywiście zadowolone z rozrywki, rodzic za to buli,
> ale czy szkoła jest od zapewniania dzieciom rozrywki ? I przy okazji
> nauczycielowi który jeździć chce ?
Ktoś Ci głos odebrał i kasę z ręki wyrywa? Nie ma obowiązkowych wycieczek,
decyzja o takowej odbywa się za pomocą głosowania rodziców danej klasy. A
komu nie po drodze zostaje w szkole. Do licha, sznurki ktoś rodzicom
przywiązuje do łapek i dlatego głosują za?
EwaSzy
|