Data: 2014-04-30 09:05:47
Temat: Re: Szparagowo
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2014-04-29 23:43, Jarosław Sokołowski pisze:
> Równo dwa miesiące temu wpadłem w sam środek szparagowego sezonu.
> Konkretnie dzikoszparagowego. Wszyscy sąsiedzi ganiali po lesie w
> poszukiwaniu warzywa. W telewizji pokazywali, kto dłuższego znalazł --
> istne szaleństwo. Dwa metry z kawałkiem miał rekordzista. Bo one nie
> takie, jak te ogrodowe. Bardziej jak kwiaciarniane.
Czyli asparagusy bardziej! Ciekawe czy one miękkie były, nie zdrewniałe.
Próbował Pan tych długich? (możemy je nazwać pociągami? ;) )
> Ale łodyżka grubsza, coś może jak u korpu, za to listki mało okazałe.
> No to i ja poszedłem w las. Ale gdzieżbym ja, gapa, coś znalazł.
> Bardziej tak sobie pochodzić. Szparagi kupiliśmy u baby na targu.
> Miała dwa tęgie pęczki, wzięliśmy wszystko. Przyrządza się to w sposób
> mało wyszukany -- sieka się dość drobno i smaży na patelni z jajkiem.
> Ale dobre jest!
Czyli taka jajecznica ze szparagiem albo omlet. Też zachęcająco brzmi.
> Jarek PS Na cytryny akurat też był sezon, więc dali mi całe wiadro na
> drogę, żeby się nie zmarnowały. Aha, środkowa Dalmacja, jakby kto
> chciał się w przyszłoroczny sezon wstrzelić.
Świetnie tak pod koniec zimy wstrzelić się w sam środek wiosny!
Wyobrażam sobie, że te cytryny bardzo aromatyczne tak prosto z drzewa
zerwane.
Ja z kolei szparagami zachwyciłam się 2 lata temu w Dreźnie, też akurat
wpadłam w ichni spargelzeit. W ogóle Szwajcaria Saksońska w tym czasie
jest przeurocza, jest co pozwiedzać i gdzie pochodzić na długie
wycieczki, przy okazji zagryzając soczystym szparagiem serwowanym w
każdej niemal knajpie.
Ewa
|