Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia Takie tam o glutenie Re: Takie tam o glutenie

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Takie tam o glutenie

« poprzedni post następny post »
Data: 2017-10-05 08:25:59
Temat: Re: Takie tam o glutenie
Od: "WhiteD" <...@...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki

Użytkownik "Animka" <a...@t...wp.pl> napisał w wiadomości
news:or0fv4$l2k$1@news.icm.edu.pl...
>> Wiele chorób istniejących pewnie od wieków opisano dopiero w XX wieku.
> Teraz to i mumie egipaskie potrafią zbadać.

I nie tylko egipskie, nie ograniczajmy świata mumii tylko do Egiptu. Miewamy
nawet całkiem współczesne XX-wieczne made in Poland :D.

> Oczywiście badają bo chcą, ale teraz ile ludzi umiera bo lekarz konował
> zignorował. Szkoda słów po prostu.

Niestety.

>>> Mojego ojca babcia umarla jak miała 100 lat. Mój ojciec nie chorował, nie
>>> chodził do lekarzy, w szpitalu nie leżał.
>>> Dopiero przed śmiercią bywali lekarze i szpital.
>> Czyli dość częste zjawisko u ludzi niechorujących. Wiesz... moi znajomi
>> patolodzy kochają takie przypadki bo zawsze znajdują tam jakieś ciekawostki
>> medyczne.
> Ciekawostki może sią zdarzają, ale raczej nie u ludzi, którzy sporo lat
> przeżyli i nic im nie dolegało.

Oj zdziwiłabyś się. Koledzy mają w swoich zbiorach np. płuca faceta co to lat 90
przeżył, nigdy do lekarza nie chodził i zawsze był super zdrowy... jedno w
zasadzie już nie istniało, bo prawdpodobnie uszkodziło się podczas jakiegoś
zapalenia płuc. Guzy? No problem, 70 letni facet - taaaki guz na nerce. Guz
mózgu u kogoś kto miał 80 lat - wielki, tak wielki że lekarze by już zalecali
szukać miejsca na cmentarzu.
W czasie takiej sekcji świetnie widać wszystkie szkody wyrządzone np. przez
grypę z powikłaniami, czy jakieś zignorowane wypadki - mają taki przypadek,
zbliznowacenia na otrzewnej. Jak pytali wnuki (bo pan ten miał lat 95 i przeżył
swoje dzieci) to ci mówili że jakieś 50 lat temu dziadek miał wypadek podczas
pracy na polu, dostał w brzuch. W sumie to dziwne że przeżył, ale ludzie to
twarde bestie czasem są... albo po prostu mają więcej szczęścia niż ktokolwiek,
jak ten gościu co to kiedyś nam się owinął wokół drzewa, a po wycięciu z wraku
okazało się że kompletnie nic mu nie jest. No dobra... dzień potem miał kaca
giganta, bo miał 2 promile, ale tak poza tym to nic mu nie było. A to raczej
niezbyt częste zjawisko przy takim wypadku gdzie z samochodu robi się puszka
sardynek...

>>> Nie sztuczne witaminy, ale naturalne. Fakt, że pestkowe szkodzą.
>> Witaminy są zawsze witaminy. Nieistotne czy są sztuczne - twój organizm i tak
>> tego nie pozna.
> Witaminy w pastylkach są mało skuteczne. Taką witaminę C wydala się z moczem.

Witamina C generalnie wydalana jest z moczem, obojętnie czy jest ona w pastylce
czy też nie :D. Poza tym generalnie jest to dość wraźlliwa witaminka, bo
wystarczy że coś postoi chwile w misce na owoce - mając kontakt z powietrzem i
światłem - i już szlag trafia nawet 50% tejże. Albo światłem. Albo podczas
gotowania. A te 45-90mg na dobę to by wypadało dziennie przyjmować.
I o ile ciężko o niedobory gdy się człowiek dobrze odżywia, lubi kiszonki i
świeżyzne to chyba nie ma za dużego problemu z tą witaminą, no gorzej jak ktoś
nie trawi zupełnie świeżyzny czy kiszonek... ale z drugiej strony dziś witaminy
dodaje się chyba do wszystkiego (cukierki, gumy do żucia i płatki dla
dzieci...), więc ciężko mieć niedobory.

Interesujące że witamina C to w sumie jeden z pierwszych suplementów diety, choć
kiedyś było to mniej wygodne - bo w formie beczki z sokiem z cytrusów albo
wiadra kiszonej kapusty.

Generalnie to jedyna witamina która w naszym klimacie naprawdę wymaga sezonowej
suplementacji to witamina D, bo ekhm no do jej wytworzenia potrzebne jest
słońce... A tu może nie mamy nocy polarnej, ale i tak bywa o to słońce ciężko.

>>> Ty jesteś chyba lekarzem, ja nie mam szans z Tobą w dyskusji-tym bardziej,
>>> że
>>> nie mam dzisiaj szczególnie głowy do myślenia.
>> Tylko technikiem policyjnym, de facto specjalizującym się w ludziach. Tzn
>> można
>> też specjalizować się w przedmiotach nieożywionych.
> Czyli jesteś technikiem kryminalistyki. Ciekawa praca. Nie nudzisz się :-)

Oj nie.

> Są różne kaszki dla maluszków. Bezmleczne i z mlekiem modyfikowanym czy jakoś
> tak.
> Ryż nie ma glutenu.

Nie, ale z tymi kaszkami trzeba uważać; niestety na fali popularności
gluten-free niektórzy producenci trochę "oszukują" i np. coś co ma napis
bezglutenowy, jednak śladowe ilości glutenu zawiera. A o ile zdrowemu to peszek,
to choremu i owszem, nawet taka ilość może zaszkodzić.
A nie ma idealnego domowego testu na obecność glutenu (są, ale one wykrywają też
i skrobie czy inne białka, więc mogą być mylące), a kto będzie biegał ze
wszystkim po laboratoriach i prosił o testy...

>> Może ta szczepionka Cię uzależniła. Ja się zastanawialam, czy się zaszczepić,
>> ale doszłam do wniosku, że się nie zaszczepię. Mam co prawda czas do namysłu
>> do listopada.
>> Nie, szczepiona nie uzależnia :D. Moja niska odporność jest od zawsze -
>> skutek
>> uboczny aspergera. Ale też pewnie dlatego że wiele szczepień mnie omineło -
>> przez bycie chorą lub aspergera. Generalnie zastrzyki to dla mnie koszmar...
> Ten asperger to jakaś fobia. nic groźnego.

Asperger to zaburzenie rozwoju ze spektrum autyzmu. Faktycznie nie jest to nic
groźnego - no chyba że ktoś mi przestawi kupkę z książkami... Dla świetego
spokoju - szczepionki nie mają z tym nic wspólnego. Me w dzieciństwie to prawie
żadnych szczepionek nie miało, chyba że miały one inną postać niż zastrzyk.

> Wszyscy mamy jakieś tam fobie.

Niektórzy mają obsesje :D. A to akurat nie fobia a zaburzenia integracji
sensorycznej. Ja po prostu dużo mocniej czuje ból związany z kłuciem (także ten
od komarów i innych takich). Dla odmiany nie mam łaskotek i nie reaguje na
szczypanie. Nie mogę chodzić bez skarpetek i kapci bo moje stopy w ogóle nie
teges, spacer boso po trawie to dla mnie jak spacer po węglach. Nie znosze być
spoconą, i ten co wymyślił chusteczki nawilżane ma u mnie prywatnego propsa. No
i mam słuch psa/nietoperza, co może i ma swoje zalety ale ma i wady, bo muszę
chodzić spać ze stoperami w uszach. Węch też mam zajebisty, co też może być
kłopotliwe. Dla odmiany bez szkieł kontaktowych czy okularów to jestem prawie
ślepa (więc może powinnam zacząć pracować nad echolokacją). Słyszenie kolorami
też może być denerwujące... dodajmy jeszcze to że de facto to mam też ADHD (w
każdym razie jego objawy :).
Ale mam taką pracę że to nawet plusy nie minusy, grunt to znaleść sobie
odpowiednie zajęcie :D.

Iwona


---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe
Avast.
https://www.avast.com/antivirus

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
05.10 WhiteD
05.10 Wiesiaczek
06.10 FEniks
06.10 FEniks
06.10 WhiteD
06.10 WhiteD
06.10 Animka
06.10 Animka
06.10 Animka
06.10 FEniks
08.10 WhiteD
08.10 WhiteD
08.10 Akarm
08.10 Animka
08.10 Animka
"Schabowe"
www.kingtrust.to Cloned Cards With Pin Shop Dumps Vaild Sell Good Cashapp Paypal Transfer Wu Money gram payonee
Jak zrobić lody, nie zamarzające na kamień w zamrażarce?
Olej rzepakowy
BEST DUMPS CLONING(www.kingtrust.to) TRACK 1&2 SITE SEARCH 2023 Go to any ATM and make your cashout
Mikroplastik w żywności.
Orzechy, pestki, nasiona.
CEBULA!
Mąka/kasza kukurydziana
kto jadł już robaki ?
Nie ma leniwych klusek!
Robienie wody z mózgów młodzieży
Biszkopt bez przepisu.
Do Spurek, tej idiotki od ,,seleryby".
Trzeba to rozpirzyć w drebiezgi.
Dlaczego faggoci są źli.
Autotranskrypcja dla niedosłyszących
Zmierzch kreta?
is it live this group at news.icm.edu.pl
"Schabowe"
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Demokracja antyludowa?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?