Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: krys <k...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.dzieci.starsze
Subject: Re: Trudna rozmowa z rodzicami...
Date: Sat, 14 Oct 2006 17:36:55 +0200
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 46
Message-ID: <egqvri$7kp$1@inews.gazeta.pl>
References: <2...@n...onet.pl> <egqi5p$jul$1@inews.gazeta.pl>
<egqpop$d6$1@news.onet.pl> <4...@n...home.net.pl>
<egqsgo$84e$3@news.onet.pl> <egqub6$4v$1@inews.gazeta.pl>
<4530fe90$1@news.home.net.pl>
Reply-To: k...@p...onet.pl
NNTP-Posting-Host: public-gprs5103.centertel.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8Bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1160839864 7833 87.96.19.239 (14 Oct 2006 15:31:04 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 14 Oct 2006 15:31:04 +0000 (UTC)
X-User: news_krys
User-Agent: KNode/0.10.1
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.dzieci.starsze:19142
Ukryj nagłówki
Harun al Rashid napisał(a):
, to ja od dziś przestaję wpajać córce, że
>> konfliktów nie rozwiązuje sie pięściami, tylko wytłumaczę jej, gdzie
>> ma kopać chłopców, kiedy zaatakują, a gdzie dziewczynki. A ponieważ
>> jest wagowo z górnej półki, to prosze potem do mnie z pretensjami nie
>> przychodzić.
>
> :))))))))
> Rozumiem, że argument był rozstrzygający? "A tej lepiej nie kop, bo
> odda"
Też się zdziwiłam, ale zadziałało;-). Nie zadziałało porównanie: "a jak
panią szef wkurzy, to leje go pani po pysku, czy inaczej rozwiązuje
problem?". Jakich argumentów uzyli rodzice - nie wiem, w każdym razie
odkąd pozwoliłam dziecku się czynnie bronić, problemy się skończyły.
>
>> Po 3 latach nastąpił nawrót problemów, związany ze zmianą składu
>> klasy, przejściu do IV klasy i kolejnym ustalaniem kolejnosci
>> dziobania - wtedy juz wkroczyl pedagog szkolny, bo zrobiło się
>> groźnie - dzieciaki wypyychały się na jezdnię w drodze do domu.
>> Oczywiście nikt nie umial odpowiedzieć na pytanie, co przez trzy lata
>> zrobił były wychowawca,który wiedział , jak się sprawy mają.
>>
> Czekaj, nie rozumiem.
> Przez trzy lata nie było problemu, tak?
Niezupełnie. On się tlił po prostu. Tyle, że ja wydałam dekret własnemu
dziecku, jak ma się zachowywać, a przestałam interesować się, co się
dzieje po drodze z innymi dziećmi - w końcu one też mają rodziców.
> No to o co pretensje do
> wychowawcy 1-3 o zachowanie w klasie czwartej?
O brak jakiejkolwiek reakcji. IMHO nic by się pani byłej wychowawczyni
nie stało, jakby czasem wypuściła smrodek dydaktyczny na temat nie
bicia się, kulturalnego zachowania, bezpieczeństwa na drodze i takich
tam ( można to zrobić, o czym się przekonałam po paru latach z drugim
dzieckiem ). Ja tam wyznaję taki pogląd, że niepożądane zachowania
należy korygować jak tylko sie pojawią, nie czekając, aż się utrwalą.
Być może, gdyby pani zareagowała w klasie I, w IV nie wpadliby na
pomysł wypychania się pod samochody.
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
|