Data: 2006-10-14 16:20:15
Temat: Re: Trudna rozmowa z rodzicami...
Od: "Traszka" <m...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Harun al Rashid" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:4530f709@news.home.net.pl...
> Użytkownik "Traszka"
>> Trzymanie i kopanie (czyli robienie krzywdy i sprawianie bólu
>> dziewczynce) nazywasz "zbyt entuzjastyczną odpowiedzią"?
>>
> Przytrzymanie i kopanie PIŁKĄ? Owszem. Nie zauważyłam jakoś skargi na
> obrażenia cielesne, siniaki itp. Jak rozumiem, KRZYWDY olbrzymiej nie
> doznała. Podejrzewam, że gdyby to była kategoria, o której piszesz
> poniżej, czyli "napadanie i bicie", to matka nie ograniczałaby się do
> zwrócenia uwagi, tylko czynnie i odręcznie wystąpiła w obronie dziecka.
>
Bicie jest biciem. Bicia piłką nie powinniśmy uważać jest biciem, bo jest
mało krzywdzące?
> Szermujesz słowami, które zupełnie nie przystają do sytuacji, za to
> znakomicie przesłaniają istotę sprawy: napadanie, bicie, fizyczna
> agresja.... Wyluzuj. Dziewczynka dokuczała (wcale niekoniecznie wyłącznie
> ostrym słowem) kolegom z klasy. Ci odwdzięczyli się jej tak, jak umieli -
Wygląda to tak, jakby cała wina leżała po stronie dziewczynki. A chłopcy po
prostu nie zdzierżyli i jej przylali, biedaczki...
Traszka
|