Data: 2006-10-14 21:14:26
Temat: Re: Trudna rozmowa z rodzicami...
Od: "Kuba z Jagódką" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> tutaj zamarłam.
> czy ktos widział to zajście, interweniował, czy to jest opis córki...
jest to opis córki i nie wiem czy ktoś to widział, a "koledzy" nie mieli
zastrzeżeń co do faktów...
> na próbę zwrócenia uwagi przez
> > żonę moją jeden z nich stał się agresywny do niej...
> a kiedy została zwrócona uwaga? bezpośrednio po zajściu czy w trakcie
> czy w ogóle później?
> Jakim tonem? Agresja rodzi agresję...czy jakoś tak
jak już wcześniej napisałem żona z córką spotkały ich następnego dnia i nie
była to uwaga agresywna bo znamy te dzieci od lat i raczej nie jesteśmy
konfliktowi (może dlatego żona zwróciła uwagę chłopcom, a nie poleciała do ich
rodziców choć może powinna jak się okazuje)
> Po prostu boję się, że jak
> > pójdę z pretensjami to rodzice przyjmą postawę obronną w stosunku do
dziecka
> > swego (co jest całkiem naturalne)
> dlatego powinniście przygotować sie do tej rozmowy, przemysleć jak
> zareagujecie gdy rodzic przyjmie własnie taka postawę.
Ech właśnie próbujemy się dowiedzieć jak to zrobić... dzięki za rady i obawiam
się że chłopak dostanie w skórę (niekoniecznie nam na tym zależy) ale czy to
coś da... czas pokaże :(
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|