Data: 2006-10-14 17:50:00
Temat: Re: Trudna rozmowa z rodzicami...
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Harun al Rashid napisał(a):
>> Też się zdziwiłam, ale zadziałało;-). Nie zadziałało porównanie: "a
>> jak panią szef wkurzy, to leje go pani po pysku, czy inaczej
>> rozwiązuje problem?". Jakich argumentów uzyli rodzice - nie wiem, w
>> każdym razie odkąd pozwoliłam dziecku się czynnie bronić, problemy
>> się skończyły.
>
> Bo to JEST skuteczne rozwiązanie. Niecywilizowane, niehumanitarne,
> sprzeczne z tzw. zasadami współżycia, ale pozostaje skuteczne.
W końcu do każdego trzeba jakos trafić ;-)
>> Niezupełnie. On się tlił po prostu. Tyle, że ja wydałam dekret
>> własnemu dziecku, jak ma się zachowywać, a przestałam interesować
>> się, co się dzieje po drodze z innymi dziećmi - w końcu one też mają
>> rodziców.
>>
> Aha. Zrozumiałam, że ani Ty, ani pozostali rodzice nie sygnalizowali
> na wywiadówkach problemów tego typu.
Wręcz przeciwnie
>>
> Być może. Ale niekoniecznie. Tak z doświadczenia mówię - dzieciaki się
> zmieniają, ale skłonność do rozwiązań siłowych jeszcze długo nie
> zanika. --
No, ale tamte dzieciaki nawet nie miały szansy tego sprawdzić - nikt im
nie powiedział, że tak robić nie wolno:-(
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
|