Data: 2008-09-10 20:30:51
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)
Od: Paulinka <paulinka503@przecz_ze_spamem.wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Habeck Colibretto pisze:
>> Jeżeli popadnie w narkomanię/ wpadnie w złe towarzystwo itd. mogę
>> go na siłę izolować.
>
> Nie o tym rozmawiamy. Tylko o stosunki w rodzinie. O _wpływ_ na dziecko,
> a nie o zmuszanie. A prawdziwy wpływ nie kończy się z dniem osiągnięcia
> pełnoletności, ale wcześniej, albo później... w zależności kiedy dziecko
> pójdzie na swoje. Kiedy przetnie mentalną pępowinę.
To Ci usiłuję wytłumaczyć, że stosunki w rodzinie sobie, a problemy
wychowawcze sobie. Gdyby tzw. dobre wychowanie zawsze działało, nie
byłoby różnych rodzinnych dramatów. To nie jest tak, że problemy, to
tylko rodziny patologiczne mają.
>> O to mi chodziło. Przykład z Urszulankami był po
>> to, żebyś zrozumiał stare jak świat sformułowanie: "A to taka dobra
>> rodzina była..."
>
> Ja mówiłem o _stosunkach w rodzinie_, a nie o tym co widzi świat.
Świat widział, to co było de facto, czyli dobrą, kochająca się rodzinę,
gdzie dziecko zeszło na manowce.
>>> Ja nic do tego nie mam, ale dla mnie chęć dziurkowania się nie jest
>>> normalna (standardową dziurkę w uszach zostawmy).
>> No to po naszym globie wielu takich nienormalnych ludzi chodzi.
>
> Glob to nie jedna kultura, są ich setki, tysiące...
No tak my europejczycy jesteśmy kulturalni, reszta to dzikusy...
>> A co
>> powiesz o przebijaniu sobie nosa u afrykańskich plemion,
> Nie jesteśmy afrykańskim plemieniem.
>> oni nie wiedza,
>> że dziurka w uszach, to jest tzw. norma.
> Oni nie są europejczykami.
Oni na szczęście nie mają tego zboczenia w postaci norm kulturowych i
czasem im zazdroszczę. Przypuszczam, że w takim plemiennym świecie
panuje o niebo większy ład niż w naszym cywilizowanym.
--
Paulinka
|