Data: 2014-09-23 17:23:28
Temat: Re: Wakacyjne miłości
Od: bbjk <a...@b...cc>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2014-09-23 12:30, Jarosław Sokołowski pisze:
> Trzeba. Przeglądam czasem różne szpargały sprzed wielu lat i trafiam
> tam na na teksty bądź ich fragmenty. Z czasów Rydla i Wyspiańskiego
> również. Pisane odręcznie, albo drukowane. Widać, że powstały z potrzeby.
> Nie wewnętrznej, lecz życiowej. Listy, krótkie artykuliki wyłuszczające
> czyjś punkt widzenia i wydane nakładem własnym w kilkuset egzemplarzach.
> Przepisy kuchenne również (uff... udało się, już nie jest NTG). Ludzie
> mieli ukończone kilka klas szkoły powszechnej, a pisać potrafili. Lepiej
> od wielu dzisiejszych magistrów. Trzeba było, więc się pisało i jakoś to
> wychodziło. A dzisiaj? Może nie tyle nie chcom, co nie muszom? Może nie
> wychodzi, bo już nie trzeba?
Szpargały, szczególnie stare (czy bywają nowe szpargały?) i ja lubię. Z
pisaniem bywają problemy. Ostatnio napisałam długi, kilkustronicowy
list. "W pierwszych słowach mojego listu" pióro stawiało opór, ręka
odwykła od niego jeszcze większy, a rządki liter brnęły przez śnieg
kartek nieco koślawie. Tak, z pisaniem bywają kłopoty.
Co innego kłapanie, to przychodzi łatwo.
A przepisy?
Te i tutaj są obecne, także wypisane pochyłym kaligraficznym pismem, na
wolnych stronach książek Monatowej, czy Ćwierczakiewiczowej " szarlotka
cioci Heni", czy legumina Wandeczki.
> Z zaciekawieniem czekam na to, co ze źródeł wypłynie.
To za jakieś 10 dni, o ile dowiemy się czegoś konkretnego.
--
Bjk
|