Data: 2014-09-27 15:27:57
Temat: Re: Wakacyjne miłości
Od: bbjk <a...@b...cc>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2014-09-27 13:13, Jarosław Sokołowski pisze:
> Bardziej jak z borówkami. Ta sama osoba nigdy nie mówi "borówka" zamiennie
> z "czarna jagoda". Ale wielu ludzi urozmaica dietę, jedząc raz ziemniaki,
> a potem dla odmiany kartofle. Zaś pyry, to znów inna historia.
Hm, mówię zawsze ziemniaki. Placki ziemniaczane, kiszka ziemniaczana. I
borówki, gdy jestem w towarzystwie małopolskim, a w innym przechodzę na
czarne jagody. W nieznanym też, bo tak jest poprawnie niestety, a chcę
być zrozumiana.
> Tak samo jak ludzi. Też mają ciekawe wędrówki, a potem ciekawe rzeczy
> z tego wynikają.
Bo podróże kształcą, choćby i niechciane.
>> Pewnie z Serbii to jeszcze nie, może z Bośni?
>
> Wystarczy, że z Krainy.
W to wątpię. Bogatszy by jeździł zarabiać do biedniejszego?
> Z tym że to słowo
> jest węgierskie. Za to wiadomo, że nasz "krawat" pochodzi wprost
> od "Hrvat", "Chorawt" -- i upamiętnia wynalazców tego wisiorka.
O, tego nie wiedziałam. Bo i nigdy nie zastanawiałam się nad krawatem, a
podobieństwo brzmienia faktycznie nie pozostawia wielu wątpliwości.
>> Jak zwał, tak zwał, te kababi są świetne, a kulinarne wpływy arabskie
>> rozciągają się na wielkim obszarze.
>
> Arabskie? Chyba przede wszystkim tureckie. Też muzułmanie, ale to jednak
> nie to samo.
Arabowie twierdzą, że mielone kulki mięsa pieczone na ruszcie to ich
wynalazek, podebrany przez inne nacje. Ale może są w błędzie?
>Czy Tatarzy krymscy również mają swój odpowiednik tego,
> o czym teraz rozmawiamy? Do nas nie przynieśli, albo po drodze zgubili.
Tak, na Krymie jadałam głównie w tzw. wostocznych kuchniach, czyli
knajpkach tatarskich, czasem karaimskich. Oczywiście mają szaszłyki,
smaczne, bo jagnięce, z kawałków mięsa przekładanych cebulą i warzywami,
ale i z mięsa mielonego się zdarzają, wtedy już bez warzyw i
przypominają bałkańskie i kababi z Gruzji. A czebureki to kuzyni
chaczapuri, co można zauważyć i w nazwie.
>
> Z tego co pamiętam z Rumunii (też lubię bardzo), to tam się je lepi
> ręcznie na kształt cygar. Serbsko-chorwackie robione są przy użyciu
> specjalnego diwajsu, wyciskane przez dyszę jak kiełbasa, tylko bez
> osłonki. I od razu cięte na odcinki (średnicę dyszy i długość cięcia
> należy odczytać z mapy, co o niej wspominałem, a jeszcze jej nikt nie
> widział). Ja sprzętu nie mam, więc również lepię ręcznie.
Jeszcze przede mną te własnoręczne lepioszki. Podasz swój przepis?
--
B.
|