Data: 2014-09-27 23:09:34
Temat: Re: Wakacyjne miłości
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Ewa napisała:
>> Można też kulki. Tak bardziej azjatycko, blisko-, lub dalekowschodnio.
>> Kulki dają się smażyć w głębokim tłuszczu, jak frytki. Też je to
>> odtłuszcza, co może brzmieć paradoksalnie. Wystarczy dać im trochę
>> odcieknąć po wyjęciu. Metoda dobra, bo szybka. Warto skorzystać, gdy
>> się grubsza impreza szykuje. Usmażone gromadzimy w michę -- i na stół,
>> celem postawienia pomiędzy innymi rzeczami do samodzielnej kompozycji
>> talerza.
>
> Można też i w piekarniku. Tak mi się właśnie przypomniało (czytając ten
> wątek), jak to w zeszłym roku zrobiłam mięsne kulki w glazurze z coca
> coli (czyli po hamerykańsku by było). O takie:
> http://kuchniaagaty.pl/przepisy/klopsiki-w-slodko-pi
kantnej-glazurze-noworoczne
>
> Ale z piekarnika wychodzą suche, zwłaszcza jeśli zrobi je się z chudej
> wołowiny.
Ponadto grawitacja w połączeniu z blachą i papierem może sprawić,
że nie będą to już kulki. Tak sobie to wyobrażam. Sama idea obróbki
termicznej w rozgrzanym powietrzu też mi jakoś nie leży. Suche, to
raz, a dwa -- przed wysuszeniem nie zdąży wykształcić się jakaś
sensowna powierzchna. Stąd potrzeba końcowej obróbki lakierniczej.
Smażenie małych kulek w głębokim tłuszczu nie trwa dwudziestu minut,
a bliżej dwóch. W krótkim czasie można zrobić ich bardzo dużo.
Jarek
--
Dwie damulki z Koziej Wólki
Kupowały w sklepie kulki,
Kupiły ich bardzo dużo,
Nie wiedząc, do czego służą.
|