Data: 2015-10-18 10:46:37
Temat: Re: Włoski tort makaronowy
Od: "Piotr" <a...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnn25f7f.ku3.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> Pan Piotr napisał:
>
>>>> Kocham potrawy z makaronem i zawsze wolałbym
>>>> choćby prostszy/uboższy sos ale z ręcznie robionym
>>>> makaronem niż wyszukany/pracochłonny/różnorodny
>>>> ze sklepowym (nawet włoskim X-jajecznym).
>>>
>>> Że coo prooszę?! Włoski makaron, taki najbardziej makaroniasty,
>>> ma być 0-jajeczny. Kluskowate z jajkami też się tam robi, ale
>>> to nie jest typowe i powinno być wyraźnie oznaczone. Opinia ta
>>> dobrą jest ilustracją do tego, co wyżej napisałem.
>>
>> A jaki to jest najbardziej makaroniasty? Taki który
>> Tobie się kojarzy z Włochami? Czy inne kryterium?
>> Sprawdź w wolnej chwili hasło "pasta all'uovo"
>> albo wrzuć w guglarkę "włoski makaron jajeczny".
>
> Gdybym miał skojarzenia opisywać przez projektowanie eksperymentów
> guglowych, to bym wybrał frazę "makaron włoski" (nie, nie sprawdzałem
> jeszcze). Co do dodatkowych oznaczeń w rodzaju "all'uovo", to już się
> wypowiedziałem.
>
>> I mam taką delikatną prośbę. Nie wrzucaj wszystkich do jedengo worka.
>> Jeżeli nie spotkałeś nikogo w Polsce robiącego makaron z mąki durum
>> i wszystko co do tej pory spotkałeś na swej drodze zasługuje na miano
>> kluchów to pomyśl, że są tacy co też wiedzą jak się robi makarony i je
>> tak robią.
>
> No ale ja przecież miano kluchów nie uznaję za deprecjonujące!
A to nijak z wypowiedzi nie wynika. Dopiero teraz to dookreślasz.
Pojęcie "kluch", "klucha" raczej nie jest postrzegane jako pozytywne.
A już na pewno w kuchni nikt klucha czy kluchów osiągać nie zamierza.
Nie liczyłbym na satysfakcję kucharza, gdybym powiedział mu że dobre
kluchy zrobił.
> W związku z tym też mam prośbę, delikatną, o uważne czytanie.
Bardzo uważnie czytam, ale intencje są trudne do odczytania.
> Przyznaję też, że nie wiem jak się robi makaron z przenicy durum. Nigdy
> tego nie robiłem
> i nie przypuszczam, bym kiedyś jeszcze robił. Uznaję, że mieszniae mąki
> z wodą i ndawanie temu kształtu, fabryka wykona lepiej ode mnie.
No tak, czyli jak zwykle, coś w stylu -
"Mało się znam na kuchni, a zwłaszcza w praktyce niewiele potrafię
zrobić. Ale lubię tak się poprzypieprzać do tego co piszą inni (zwłaszcza
kiedy nie należą do grupki mnie tu uwielbiającej i z "dzióbka mi
spijających").
Wykazać wyższość swojej wiedzy.
Tak sobie poteoretyzuję, tak sobie pobłyszczę włosko-bałkańskimi
wspomnieniami kulinarnymi z podróży. Ach jak pięknie jest poetycko.
Lepszy jestem od tych, którzy gotują, bo wiem lepiej jak powinni
ugotować."
Idziesz w konkury o upierdliwość w czytaniu z WszystkoLepiejWiedzącą.
Na nią najlepszą metodą jest powstrzymanie się od wymiany zdań.
Chyba trzeba też to stosować wobec Ciebie.
P
|