Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Jolanta Górny" <j...@x...wp.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Wojna o zmywanie-fragment z wyborczej
Date: Sat, 10 May 2003 01:49:54 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 146
Message-ID: <b9il6q$doq$13@nemesis.news.tpi.pl>
References: <b98m0b$214b$1@foka.acn.pl>
NNTP-Posting-Host: pm18.katowice.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1052563485 14106 217.99.66.18 (10 May 2003 10:44:45 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 10 May 2003 10:44:45 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4807.1700
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4807.1700
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:38407
Ukryj nagłówki
Użytkownik "rena" <r...@p...pl> napisał w wiadomości
news:b98m0b$214b$1@foka.acn.pl...
> W portalu www.gazeta.pl internauci toczą burzliwą dyskusję o podziale
> domowych obowiązków. Aga: - Mój szanowny małżonek nie kwapi się do
> wykonywania części codziennych prac domowych. Próbowałam prośbą i
awanturą,
> nic nie pomaga. Jest totalnie niesystematyczny, co powoduje, że mam do
> wyboru sama myć gary albo przez dwa tygodnie oglądać pleśń w zlewie (on
myje
> tylko to, co akurat jest mu potrzebne). Pranie może wisieć w łazience
> tygodniami.
>
> Dlaczego tak jest?
>
> Zdaniem Kianki kobiety tylko pozornie mają mniejszą tolerancję na
bałagan. -
> Zauważyłam, że do walki z bałaganem mobilizuje obecność faceta. Kiedy go
nie
> ma, w lodówce pusto, fura prasowania, stan wyjściowych rajstop - zero,
> wszędzie rozgardiasz, a w głowie marzenia o pięciokomorowym zlewozmywaku -
> obrazowo pisze Kianka. Wszystko - jej zdaniem - zmienia obecność mężczyzny
w
> domu. Wtedy "porządkujemy" swoje i przy okazji jego życie i szlag nas
> trafia, kiedy to jest niedocenione i lekceważone. - Większości facetów
> bałagan nie przeszkadza. Nie przywiązują wagi do takich dupereli. Kierują
> się realizacją aktualnych potrzeb: głodny ucheta kiełbasy lub pójdzie do
> knajpy, ciuchy pobiera do wyczerpania zapasów, a sprząta... to niestety
> podlega czynnikom niezgłębionym, ale takie zrywy się zdarzają - rozważa
> Kianka.
>
> A czy równy podział domowych obowiązków jest w ogóle możliwy? Internautki
są
> optymistkami.
>
> Królik: - Po pierwsze: należy przed wspólnym zamieszkaniem ustalić, jakie
> mamy poglądy na temat obowiązków domowych. Jeśli facet uważa, że kobieta
ma
> obowiązek być sprzątaczką, kucharką itd., to od ciebie zależy, czy się z
> takim zwiążesz. Po drugie: konsekwencja. To oznacza nierobienie po nim
> porządków - jak lubi zapach starych skarpet, po co mu tę przyjemność
> odbierać? Jeśli ja gotuję, a on zmywa, to kiedy wszystkie garnki pokryły
się
> pleśnią, trzeba mu powiedzieć: "Sorry, ale nie mam w czym podać obiadu" -
> radzi Królik.
>
> Nie jest w tym myśleniu odosobniona. Być może mężczyznom łatwiej
przychodzi
> akceptowanie bałaganu, bo potrafią bez poczucia winy leniuchować, cieszyć
> się drobnymi przyjemnościami? Malwina jest szczęśliwa, bo niedawno
odkryła,
> że tak można: - Siedzę. Siedzę sobie przy nie umytych garach i stercie do
> prania, uczę się korzystać z życia, z przyjemnych momentów. Jeśli
przychodzę
> z pracy wykończona, siadam na kanapie, słucham muzyki, czytam książkę i
gary
> czekają, pranie piszczy żałośnie. Radzę pozwalać sobie na przyjemności. To
> trudne, bo nie figuruje w programie wychowawczym, zwłaszcza dziewczynek -
> pisze na forum.
>
> A co robić, jeśli nie jesteś w stanie spokojnie patrzeć, jak talerze
pokrywa
> pleśń?
>
> Edda przez dwa lata sprzątała. Sprzątała i była wściekła. - On wynajdywał
> sobie weekendowe zajęcia, a ja walczyłam z kurzem, praniem, prasowaniem i
> garami. Wracał rozanielony, a ja miałam błyskawice w oczach - wspomina. To
> było nie fair. W końcu Edda znalazła rozwiązanie: zatrudniła panią do
> sprzątania. Przychodzi co dwa tygodnie, myje okna, podłogi, kafelki w
> łazience. Za sprzątanie płaci chłopak Eddy. - Kiedy ma do wyboru: wściekła
> kobieta w czystym domu albo niewielki rachunek (daje dorobić
potrzebującym),
> nawet nie mruga okiem i płaci, a ja mogę czytać, czytać, czytać... i
> uśmiechać się w sobotni wieczór - pisze Edda.
>
> Godzina pracy sprzątaczki w Warszawie to koszt 5-10 zł, mycie okien zwykle
> jest dwukrotnie droższe.
>
> Warto to rozważyć, bo tradycyjne techniki (namowy, awantura) w opinii
> internautek się nie sprawdzają. Zdesperowana Ania1 rozważała nawet, czy
nie
> pochować talerzy, kubków i szklanek i nie zastąpić ich plastikowymi
> naczyniami jednorazowymi. - Worek ze śmieciami stawiam przed drzwiami
> wyjściowymi (on wychodzi pierwszy- musi zobaczyć). Czasami robię się
posępna
> i niekontaktowa, wtedy po jakimś czasie próbuje do mnie dotrzeć. Natomiast
> krzyki nigdy nie pomagają - zwierza się Ania1.
>
> Aga (ta od prania) ostrzega jednak, że metoda "na smutno" przestaje
działać
> po miesiącu.
>
>
>
> 23-letnia Iiana równo dzieli domowe obowiązki ze swoim chłopakiem. Jeśli
> jedno gotuje, to drugie zmywa. Ale zwykle po prostu gotują razem. - To, że
> Paweł pracuje i przychodzi do domu dopiero o 18, w niczym go nie
> usprawiedliwia. Przychodzi, to dopiero wtedy bierzemy się do obiadu.
> Ustaliliśmy, że jesteśmy dorosłymi ludźmi i nikt nikogo nie będzie
> niańczył - mówi Iiana. Iiana nie zdradza, jak udało się zawrzeć ten pakt o
> partnerstwie, zapewnia jedynie, że w jej domu nie zdarza się, by brudne
> naczynia stały w zlewie. - Zmywamy je zaraz po obiedzie - twierdzi.
>
> W walce o równouprawnienie dziewczyny stosują czasem sposoby zaskakujące.
> Mąż Ani1 ma tendencje do zostawiania skarpetek i bielizny na fotelu. -
Wtedy
> kładę je na komputerze i potem pamięta - pisze Ania1. Królik proponuje
> metodę bardziej pokojową: Chwalić za wykonanie prac domowych. I wychowywać
> synów tak, by po sobie sprzątali.
>
> MAGDALENA MAŁKIEWICZ-BORKOWSKA, PSYCHOTERAPEUTKA MABOR CENTRUM TERAPII I
> EDUKACJI PSYCHOLOGICZNEJ:
>
> Te wypowiedzi pokazują, jak bardzo usankcjonowane są w naszym
społeczeństwie
> tradycyjne role kobiece i męskie. Taki ostry podział ról nakręca walkę o
> dominację, o swoje pole w związku. W ostatnich latach ta walka jest
> wyraźniej widoczna za sprawą feminizmu, choć była zawsze.
>
> A czemu mężczyźni nie chcą zmywać? W psychoterapii istnieje pojęcie
"problem
> do zaprezentowania". Na przykład para przychodzi na terapię małżeńską i
> zaczyna od skarg na podział domowych obowiązków. Rolą psychologa jest
> potraktowanie tego problemu jak cebulki, którą trzeba obrać z wierzchnich
> warstw, by dotrzeć do sedna. Zwykle pod kłótniami o drobiazgi kryją się
> poważne lęki - czy moje prawa są respektowane? Czy partner szanuje moje
> wartości? Czy jestem dla niego na tyle ważna, by zechciał zmienić swoje
> nawyki? Tak naprawdę często pod kłótnią o brudne skarpetki kryje się
> niepokój: czy ty mnie w ogóle kochasz?
Cie choroba.Śląsk zawsze stanowił jakoś tam odrębną enklawę w tym kraju ale
nie przypuszczałem,że również
w tematach damsko-męskich.Od ponad 30 lat obserwuję te sprawy w promieniu
30km od katowickiego rynku
i niewiele się zmienia.Tutaj 80% kobiet (bez znaczenia skąd pochodzą )
uznaje,że facet to bankomat albo wół roboczy.O równouprawnieniu jest mowa
ewentualnie w łóżku.Owszem może ON nie zmywać i nie sprzątać ale jeśli
zarobi (i przyniesie ) co najmniej dwa razy tyle co ONA.Nie wyobrażacie
sobie jakim jestem feministą,
tzn.tym,który popiera ruchy feministyczne,walczące o
równouprawnienie.Zgadnijcie kogo u mnie razi brud i bałagan?
>
>
>
>
|