Data: 2016-10-01 09:00:59
Temat: Re: Wreszcie odkryłam sposób na buraczki!
Od: Trefniś <t...@m...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu .09.2016 o 18:46 Stokrotka <o...@g...pl> pisze:
>
>> Buraki na barszcz zdarza mi się kisić zwykle przed Wigilią, ale używałam
>> tylko tego soku z buraków, resztę wyrzucałam (o zgrozo!).
>> W sumie dlaczego by nie zakisić teraz i zużyć całość... Jakie proporcje
>> soli do wody stosujesz? Łyżkę na litr?
>>
>
> Teraz wyłazi dużo pyszniejszy niż na wigilię.
> Ja się staram kisić na okragło, o ile kaloryfery ciepłe, bo barszcz
> wymaga do kiszenia ciepła.
Ależ ze mnie nudziarz, kolejny raz to samo...
Zupełnie bez wyczucia.
Kiszenie buraków rzeczywiście wymaga ciepła, jak każdy proces, nie tylko w
kuchni :)
Dla bakterii fermentacji mlekowej, odpowiedzialnych za kiszenie buraków,
kapusty etc. (Leucanostoc mesenteroídes, Lactobacillus plantarum,
Pedíococcus pentosaceus, Lactobacíllus brevís) optymalne temperatury
kiszenia to zakres 16-24 st. Celsjusza.
Wyższe temperatury wprawdzie przyspieszają proces, ale znacznie wzrasta
niebezpieczeństwo rozwoju pleśni (Geotrichum candidum), oraz drożdży
(Candida mycoderma).
Niższe zaś temperatury sprzyjają rozwojowi nadmiernej ilości bakterii
gnilnych (Leuconostoc mesenteroides).
Dlatego bezpieczniej jest zerwać z mitem kaloryferów - temperatura
pokojowa w okolicach 20 st. C jest znacznie bezpieczniejsza. Poszukajcie w
sieci, materiałów jest cała masa. Sam też podawałem kiedyś przydatne linki.
Jeśli Stokrotka, podążając za kolejnym mitem, dodaje jeszcze kromkę chleba
"na prawdziwym zakwasie" jako starter, to już sama prosi się o kłopoty...
--
Trefniś
|