Data: 2009-05-20 08:21:58
Temat: Re: Wszystkogubiący
Od: Mermaind <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Czy Wasze dzieciaki też tak wszystko gubią/zostawiają/zapominają?
> Piotrek (8)
Mój Piotrek (9) też gubi. Ale widzę już postępy :)
Na drobiazgi nie zwracałam uwagi. Ma kasę, to niech dba o to, aby mieć
zaopatrzony piórnik.
Większe rzeczy szukamy. Na przykład nowiutką kurtkę.
Początkowo mu pomagałam. Potem kazałam, aby robił to sam.
Duża zasługa tu jego starszej siostry, z którą wracał z szkoły. Zawsze go
przepytywała i przeliczała jego ubrania, a jak było coś nie tak: musiał
wracać.
W czasie przygotowań do I Komunii co niedzielę leciał po mszy po podpis
księdza. Czekając na niego licytowałyśmy się z córą, czego tym razem
zapomni :D
Starałam się wyrobić w nim nawyk przeliczania stanu posiadania. Uczyłam,
że ma wrócić i szukać. Nie wszystko udaje się odzyskać. To nie tylko
problem kasy. Czasem potrzebne jest coś, co trudniej kupić. Dlatego po
zgubieniu dwóch żółtych pasów mój synek chodził w przemalowanym osobiście
z białego na żółty ;) (godzinę malował) Do pierwszej Komunii przystąpił z
książeczką swojej siostry obłożoną czarnym papierem (genialny pomysł
mojego brata, gdy okazało się, że choć wieczorem poprzedniego dnia miał
książeczkę, to mimo przekopania całego domu ślad po niej zaginął)
Z jednej strony staram się, aby poniósł jakieś tam konsekwencje, z drugiej
przywykłam i traktuję to jako przejściową cechę :)
Słoik na niego życzliwie mawiamy w rodzinie :) (bo taki zakręcony)
A z trzeciej...
Parę dni temu wysiadałam z pociągu. Idąc odruchowo sprawdzałam ręką
miejsca, gdzie noszę komórkę (wyrobiłam sobie ten odruch, gdy ostatnią
zgubiłam). I nagle przerażenie: NIE MA. Wtedy sobie uświadomiłam, że mam
ją w drugiej ręce i rozmawiam z mężem ;)
Pozdrawiam
Jola
|