Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfeed.atman.pl!.P
OSTED!not-for-mail
From: "Chiron" <c...@t...ja>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Zakaz, mutacje i wychowanie.
Date: Fri, 23 Jun 2017 11:36:25 +0200
Organization: ATMAN - ATM S.A.
Lines: 121
Message-ID: <oiiner$vr6$1@node2.news.atman.pl>
References: <oi5kst$9gp$2@portraits.wsisiz.edu.pl>
<59465a98$0$5161$65785112@news.neostrada.pl>
<oi5me8$av3$2@portraits.wsisiz.edu.pl>
<59466c6e$0$643$65785112@news.neostrada.pl>
<oi5tgj$fpi$1@portraits.wsisiz.edu.pl>
<5946e28b$0$15186$65785112@news.neostrada.pl>
<oi6rgt$3ou$1@portraits.wsisiz.edu.pl>
<594716b8$0$15196$65785112@news.neostrada.pl>
<oihvia$92l$1@portraits.wsisiz.edu.pl>
NNTP-Posting-Host: staticline-31-182-193-53.toya.net.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="UTF-8"; reply-type=original
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: node2.news.atman.pl 1498210587 32614 31.182.193.53 (23 Jun 2017 09:36:27
GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 23 Jun 2017 09:36:27 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5931
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.6157
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:738641
Ukryj nagłówki
Użytkownik "LeoTar Gnostyk" <l...@l...net> napisał w wiadomości
news:oihvia$92l$1@portraits.wsisiz.edu.pl...
>
>>>>>>>> Ty masz chyba totalny zakaz.
>
>>>>>>> Niby na co?
>
>>>>>> Na życie. Normalne. W dodatku sam go sobie stawiasz...
>
>>>>> A cóż Ty wiesz o moim życiu ponad to co ja sam napisałem?
>
>>>> Wystarczy. Sam rozdźwięk z najbliższymi osobami - toż to
>>>> tragedia.
>
>>> Ale nie ja byłem przyczyną rozdźwięku i wcale to a wcale nie czuję
>>> się winnym tej sytuacji. Tragedię przeżywają dzieci... Chociaż
>>> pewnie nie zdają sobie do końca sprawy z konsekwencji tego co się
>>> stało. A ja czuję wreszcie po latach wspaniałą lekkość bytu. W
>>> zamian za oddanie i gotowość do największych poświęceń byłem
>>> oszukiwany i lekceważony. I nie chciałem tego dostrzec bo bałem
>>> się, że zostanę porzucony i żadna inna kobieta mnie nie zechce. Ta
>>> dla której odszedłem od pierwszej rodziny mną gardziła i
>>> wykorzystywała moje seksualne uzależnienie od niej. A wszystko z
>>> powodu braku poczucia własnej wartości, czego przyczyną był
>>> nierozwiązany kompleks Edypa. Ale dzięki temu całemu poniżeniu
>>> przebiłem pęcherz nieświadomości i odsłoniłem cały mechanizm
>>> przemocy psychicznej, którym są obarczone rodziny i społeczeństwa.
>>> Potrzebowałem takich kopniaków, którymi żeście mnie, wy kobiety,
>>> obdzieliły. I jestem wam za to... wdzięczny. Tak, tak XL...
>
>> Nie rób z siebie męczennika, co? Oplatanie tych wszystkich pierdół o
>> seksualnej inicjacji dzieci z rodzicami nie jest zdrowe, delikatnie
>> mówiąc. O pedofilię Cię nie posądzam jednak, bo Ty po prostu jesteś
>> mocno szajbnięty - więc nie ma co się dziwić, że rodzinnie zostałeś
>> spuszczony. Dzieci nie powinny mieć takiego tatusia, sorry. Wiesz, co
>> sądzę? Że Ty po prostu masz nie po kolei. To nie Twoja wina, ale i
>> nikt nie ma obowiązku tego znosić. Szczególnie dzieci/wnuki.
>
> Przyjrzyj się XL swojej manipulacji i próbom przepychania na mnie
> poczucia winy. Takie niby nie ale jednak...:-)
Ja nie mam jajników, więc może dla Ciebie będę bardziej wiarygodny:-).
Miałem się do tego nie odnosić- mam głębokie przekonanie, że masz kompletny
brak dostępu do swoich emocji i wyższych uczuć, więc jak to w takim wypadku
często bywa- r a c j o n a l i z u j e s z je. Czyli po prostu wymyślasz. W
ten sposób da się usprawiedliwić najpotworniejsze zbrodnie. Przecież ci
ludzie- zbrodniarze, potwory- w 99% uważają się za ludzi dobrych, nierzadko
za dobroczyńców ludzkości. Jak Ty. No cóż- przytoczę coś z innego postu-
pisaliśmy o tym, że (sam przyznałeś)- CELOWO eskalowałeś napięcie w swojej
rodzinie- zacytuję dokładnie:
<cytat>
Tak więc przyznaję się do tego, że przyłożyłem rękę do wzrostu
napięcia i niepewności wśród dzieci ale zrobiłem to dlatego, że skoro
nie mogłem udowodnić mojego twierdzenia wprost to udowodnię je dowodem
nie-wprost wymuszając powstanie patologii u naszej córki, czyli dziecka
(naszego wnuka) z zburzeniami rozwojowymi wywołanymi przez skrajne
zdegenerowanie emocji u naszej córki. Gdybym złagodził nacisk psychiczny
to nie udało by mi się zapewne ukazać ukrytej w rodzinie patologii w
pełnej krasie.
<cytat>
czyli- działając z pełną premedytacją przyczyniłeś się do powstania ciężkich
chorób u Twojego wnuka, których- przy innym Twoim zachowaniu- dałoby się
uniknąć, ale wtedy Ty nie miałbyś dowodu, że masz rację.
No cóż- nie wiemy, na ile to zaszło rzeczywiście. Jednak Twoje podejście do
tego niczym się przecież nie różni od czegoś takiego: "zwracałem żonie
uwagę, żeby dziecko cieplej ubierała na sper. Jednak mnie nei słuchała. No
to- żeby mieć dowód, że mam rację- celowo eskalowałem te zachowania, i ja
wyprowadzałem dziecko na spacer całkiem nago. A że była jesień- i to zimna-
to szybko dostało zapalenia płuc. Teraz po różnych powikłaniach jest kaleką,
ale ja mam dowód, że miałem rację". Czyż napisałeś (zrobiłeś) co innego? No
a cóż za człowiek postępuje podobnie?!
>> Żona teoretycznie może i znosić powinna (w zdrowiu i chorobie, oraz
>> ze cię nie opuszczę), ale ze względu na dobro dzieci i wnucząt
>> zrobiła co do niej należy i Cię odizolowała.
>
> A jednak... :-)
>
>
>> Bo szkodzisz. I tyle.
>
> A jednak... się nie mylę co do wszechwspółpracy i wszechspisku jajników
> w osaczaniu mężczyzny, który ukazuje babski fałsz i obłudę.
>
>
>> Weź d... w troki i zarzuć te swoje pierdoły i po...ne postępowanie i
>> postaraj się odzyskać rodzinę. Na ile jeszcze jest to możliwe - nie
>> wiem.
>
> Ja wykazałem już wystarczająco dużo dobrej woli, ale wszystko odbija się
> niczym groch od ściany, więc i moja cierpliwość ma swoje granice. Czekam
> teraz na propozycje drugiej strony. Jeżeli wykaże gotowość do ustępstw
> to możemy wrócić do stołu rokowań - ja wszelkie możliwe ustępstwa
> poczyniłem.
NICZEGO- z tego co piszesz- niczego w tym celu nie wykonałeś. Tak, jak
pisałem powyżej- traktujesz to jedynie w kategoriach myślowych. Nie ma w tym
uczucia. Nie szanujesz prywatności swojej córki- list, który tu ostatnio
cytowałeś niejeden facet potraktowałby jako największą, życiową porażkę (ten
ostatni). Ty go racjonalizujesz- jak zwykle. Nawet ten pierwszy list- który
Ci napisała jako mała dziewczynka- nie powinien Ci dawać powodów do dumy.
Był przecież wezwaniem rozpaczy. Oczywiście- dziecko chciało mieć rodziców-
Ty zdaje się skupiłeś się na tym, że i o Tobie pisała dobrze. Nic ponadto
nie przedostało się do Ciebie z tego listu. Listu- wołania o pomoc. Wołania
dziecka- Twojej córki. Zachowałeś się trochę jak Don Kichot, który dostał
mokrą, brudną ścierą w gębę od Dulcynei, ale zamiast go to oburzyć- sprawiło
mu ogromną radość. Potraktował tę ścierę jak chusteczkę, którą dama daje
swojemu rycerzowi- i tak ją traktował. Gdy mówiłeś o tym, że chcesz się z
nią spotkać (i z byłą żoną)- napisałem Ci, że spierniczyłeś wszystko- i
chyba bardziej spierniczyć już się nie dało. Nie zrozumiałeś nic z teg, co
pisałem- gdy namawiałęm Cię, abyś po prostu spotkał się- i poczuł się z
nimi. Zupełnie tego nie rozumiesz- potraktowałeś to jako namawianie Cię do
seksu z nimi (z żoną). Ty po prostu nie wiesz, co oznacza "poczuć się z
kimś"! Nie wiesz, bo tego nie można wymyśleć. T o t r z e b a POCZUĆ!!!
No cóż- póki życia, póty nadziei...
--
Chiron
|