Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Zakaz, mutacje i wychowanie. Re: Zakaz, mutacje i wychowanie.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Zakaz, mutacje i wychowanie.

« poprzedni post następny post »
Data: 2017-06-24 20:01:58
Temat: Re: Zakaz, mutacje i wychowanie.
Od: LeoTar Gnostyk <l...@l...net>
Pokaż wszystkie nagłówki

Chiron pisze:
> Użytkownik "LeoTar Gnostyk" <l...@l...net> napisał w wiadomości
> news:oilc46$4tp$1@portraits.wsisiz.edu.pl...
>> Chiron pisze:

>>> Problem polega na tym, że to przecież proste. Jak się poczułem w
>>> danej sytuacji? Jak sie poczułem będąc z kimś? To wszystko jest
>>> proste - jak człowiek ma dostęp do swoich uczuć. Ty - w moim
>>> głębokim przekonaniu - nie masz wcale. I choćby tylko to jedno o
>>> tym przecież świadczy. No a jak nie masz - to jakiekolwiek
>>> teorie na temat ludzi, zachowań społecznych, etc- są w y ł ą c z
>>> n i e zracjonalizowanymi przemyśleniami - nic nie wartymi.

>> Widać z twoich, słów, że żal ci dupę ściska, że to nie ty jako
>> pierwszy objaśniasz tajniki ludzkich zachowan. Najchętniej
>> zepchnąłbyś mnie ze szczytu na który się wspiąłem. Kręcisz i
>> kręcisz jak tylko możesz. Po raz kolejny jesteś nieuczciwy.

> Leo - przesadzasz ostro. Swoje niezrozumienie nazywasz moją
> nieuczciwością. I nie odpowiadasz na to, o co pytam. Chyba, że
> napiszesz, że tego po prostu nie rozumiesz - spytam raz jeszcze -
> postaram się maksymalnie uprościć: Wyobraź sobie, że po rozprawie
> sądowej ostatnio udało Ci się zaprosić żonę i córkę do kawiarni.
> Usiedliście koło siebie - Ty po środku. Czujesz ich zapach, dotyk,
> słyszysz dźwięk ich słów. Czy potrafisz określić swoje uczucia,
> emocje - towarzyszące spotkaniu z Twoją córką i żoną? Dasz radę się W
> C Z U Ć w taką rolę? To ważne IMO pytanie - dasz radę odpowiedzieć,
> czy nie wiesz, o co pytam?

Nie muszę się wczuwać, ja WIEM jak zareagowałbym. Ale nie dane mi było
do tego doprowadzić gdyż córka zniknęła natychmiast po tym jak złożyła
zeznania a Teresa M. odpowiedziała "nie" na moją pojednawczą propozycję
i zajęła się rozmową z towarzyszącymi jej osobami. A okazywanie uczuć
musi być obustronne i musi mu towarzyszyć wzajemny szacunek. Jezeli ktoś
tego nie potrafi w wieku 66 lat - tyle ma Teresa M. - to już się tego
nie nauczy.


>>>>> Jakie były w Tobie emocje, uczucia - kiedy pierwszy raz
>>>>> czytałeś tę ostatnią wiadomość od córki

>>>> Bylem zaskoczony i wzruszony tym, że okazała mi tak wielkie
>>>> zaufanie.

>> To dotyczy jej listu z 2 września 1994, żeby było jasno...

> Poprzednio tego nie wyjaśniłeś, a ja o nim nie wiedziałem (lub może
> zapomniałem). Teraz zapytałem bardzo wyraźnie, o który mi chodzi.

No więc już teraz wiesz. Drugi został napisany na facebooku 23 lata
później, gdy został złamany Kasi jej kręgosłup moralny, gdy została
przez matkę i wrocławskich socjoterapeutów-psychopatow zmuszona do
przyjęcia wrogiego dziecku systemu wartości oraz weszla w matczyne buty
kobiety "pokrzywdzonej" przez los podobnie jak jej matka, gdyż urodziła
syna z zespołem wad rozwojowych. Capichi monsieur chiron?


>>>> To twoja luźna interpretacja, do której oczywiście masz prawo.
>>>> Odpowiedziałem ci już kiedyś, że córka chciała mi zwrócić tym
>>>> listem uwagę na istniejący w naszej rodzinie problem bez
>>>> opowiadania się po którejkolwiek ze stron tego konfliktu.

>>> No ale mnie chodzi (napisałem przecież) o ostatni (list czy też
>>> to była jakaś wiadomość na portalu społecznościowym), gdzie każe
>>> Ci się od siebie odczepić. Dlaczego się do niego nie odnosisz?

>> Odpowiadając ci cały czas miałem na mysli list sprzed 23 lat,
>> kiedy córka nie została jeszcze skażona przez matkę i matki
>> przeszłość. Ty natomiast, chcąc mi dokonać, powoływałeś się na
>> wiadomość, którą otrzymałem od Kasi w tym roku.

> Uczciwa dyskusja MUSI rozróżniać fakty od osądów. Ty natomiast
> często swoje osądy bierzesz za fakty. To nieuczciwe. Pytałem wyraźnie
> o tę wiadomość.

Które to niby osądy przyjmuję jako fakty? I dlaczego akurat twoje
interpretacje faktów mają być dla mnie wyroczniami, które mają zmienić
moje widzenie całej sytuacji rodzinnej? Wypowiadasz co chcesz i nie
bierzesz za to zadnej odpowiedzialności a masz wyraźne skrzywienie
feministyczne i nie chcesz brać pod uwagę argumentów mężczyzny. Takiego
bezjajowca jak ty polecałbym wystrzegać się każdemu facetowi, który
chciałby tutaj uzyskać jakąś radę.


> Wiadomość sprzed lat zawierała SOS wraz z apelem: "rodzice - bądźcie
> razem ze mną!". Ty jednak je zostawiłeś. Nie oceniam tego - jednak
> sam napisałeś, że chciałeś świadomie eskalować konflikt.

Świadomie zacząłem eskalować konflikt dopiero wtedy gdy Teresa M.
wyrzuciła mnie z domu i samowolnie uniemozliwiała kontakty z dziećmi o
czym wielokrotnie pisałem a czego ty starasz się celowo nie dostrzegać.
A eskalowanie przeze mnie konfliktu polegało na tym, że w pewnym
momencie przestałem zabiegać o porozumienie z Teresą M. i o spotykanie
się z dziećmi. Tak jakbym się pogodził z tym co narzuciła mi Teresa M.
Poddałem się biegowi wydarzeń jednak z nadzieją w sercu, ze czas skruszy
jej serce. Moje nadzieje okazały się jednak płonne i nie doczekałem się
odwilży w jej zatwardziałym sercu, tak jak to Kasia ujęła oględnie w
liście z 2 września 1994. Ale ciebie takie subtelności nie interesują
gdyż ty już dawno mnie osądziłeś biorąc za punkt wyjścia obronę własnej
dupy, czyli systemu wartości który reprezentujesz.


> Mogłeś przecież doprowadzić do sytuacji, w której - mimo, że poza
> rodziną - spotykał byś się z córką. Zachowałbyś z nią jakieś relacje
> - może nawet bliskie. Ty - jak sam napisałeś - świadomie - z tego
> zrezygnowałeś. Dlaczego?

Nie, nie mogłem ponieważ zostałem jej przedstawiony jako degenerat
zarówno przez Teresę M. jak i bandytów z wrocławskiego ośrodka
socjoterapii młodziezowej. Nie moglem się z nią w żaden sposób
skontaktować. Gdy podjąłem próbę skontaktowania się z nią na terenie
szkoły to zniknęła a mnie spotkał mur obojętności, wręcz wrogości, ze
strony nauczycieli i uczniów. Podobną sytuację przeżyłem w szkole
podstawowej na Kozanowie, do której uczęszczał młodszy syn i gdzie
pedagog szkolny niemalże mnie wyśmiał. Tak samo było w szkole
specjalnej, do której uczęszczał Wojtek. Gdy zapowiedziałem się, ze będę
na zakończenie jego roku szkolnego Teresa M. zatrzymała syna w domu bym
się z nim nie spotkał. Przestań więc bredzić wstrętny i fałszywy obłudniku.

Ponadto już po naszym, wymuszonym przez Teresę M., rozstaniu Kasia
bywała w Stanach ale nigdy się ze mną nie skontaktowała. Dowiedziałem
się o tym od Ryszarda Mazura, szwagra Teresy M., któremu pomogłem
wyjechać do USA w 1990, i który mnie nadzorował na zlecenie mojej eks.
Nie wiem czy Kasia była pilnowana tak by się ze mną nie spotkać, czy też
nie miała potrzeby spotkania? A może się mnie bała po praniu mózgu jakie
jej zaaplikowała Teresa M. i wrocławscy - pozal się boże - specjaliści
od duszy człowieka.


> Odpowiedziałeś, że po to, żeby mieć fizyczny dowód na poparcie swojej
> teorii. Dostałeś go w postaci urodzenia przez córkę niepełnosprawnych
> dzieci. Czyli - za (bardzo wątpliwe przecież) poparcie swojej teorii
> zapłaciłeś brakiem relacji z córką.

Juz ci to wyjaśniłem - eskalacja przemocy z mojej strony polegała na
"nie robieniu nic". To Teresa M. wywierała na dzieci coraz większy
nacisk aby zohydzić im ojca. A musiała to robić by nie stracić nad
dziećmi kontroli, by "nie zeszły na psy", gdyż w opinii otoczenia
chciała uchodzić za wzorową matkę, która samotnie jest w stanie wychować
dzieci na porządnych i wykształconych ludzi. I swą materialną rolę
wypełniła doskonale, tyle ze w emocjach dzieci panuje skrajny bałagan,
niepewność i brak poczucia własnej wartosci.


> Poza tym - jak Ci napisałem - jakim jesteś człowiekiem, robiąc coś
> takiego swojej córce? Leo - tu nie ma ani złośliwości ani nie wiem
> czego jeszcze - o co mnie tam podejrzewasz. To przecież wszystko
> jest napisane przez Ciebie. Jeśli moje wnioski są złe - to je wykaż,
> a nie rzucaj na mnie kalumnie

A co ja takiego złego zrobiłem swoim dzieciom, nie tylko córce? No wal
śmiało skoro czynisz mi nieokreślone zarzuty? Jesteś babski sługus a nie
obiektywny analityk.


>> To jest już wiadomość od kobiety, która została zmuszona przez
>> swoją matkę do widzenia świata tak jak tego oczekuje babski
>> zdemoralizowany półświatek małżeńskich prostytutek, które winą za
>> prostytuowanie się obciążają mężczyzn. Gdybyś był uczciwym
>> analitykiem to analizowałbyś obydwa listy wraz z kontekstem a nie
>> odrywałbyś tylko fragmentu z całości dla udowodnienia założonej
>> przez siebie tezy. Po raz kolejny wyłazi z ciebie ignorancja,
>> nieuczciwość i podporządkowanie myślenia babskim interesom.

> To jest tylko Twoja opinia. To powyżej - w całości. Przede wszystkim
> (zostawmy już mnie - pewno będziesz mnie podejrzewał o całe zło
> świata) - to wiadomość od Twojej córki, którą zostawiłeś i która Ci
> to wprost napisała.

Napisała mi to po 23 latach głuchego milczenia, gdy z powodu
postępowania własnęj matki urodziła niepełnosprawnego syna i nie chce
zobaczyć tego, że przyczyną jej problemu są jej zanurzone emocje
zniszczone przez jej matkę. Jest ofiarą "syndromu sztokholmskiego",
gdzie matka jest agresorem, i wspiera swoją ukochaną mamuśkę. Dokładnie
weszła w matczyne buty.


> Napisała, że skoro nie chciałeś być z nią w jej życiu, jak Cię
> potrzebowała - to nie widzi powodu, żebyś był teraz - jak Cię nie
> potrzebuje.

Chyba wystarczająco dokładnie opisałem wyzej dlaczego fizycznie nie
uczestniczyłem w wychowaniu dzieci. Czy ci wystarczy czy też chcesz
jeszcze więcej detali?


> Na dodatek jeszcze wcześniej prosiła, żebyś nie naruszał jej
> prywatności - co kompletnie olałeś. Całkiem szczerze - byłbym
> baaaaardzo zdziwiony, żeby po tych Twoich działaniach ona chciała Cię
> jeszcze widzieć.

Obudziła się w chwili gdy powstało zagrożenie, że trzeba się będzie
podzielić mieszkaniem. A ponieważ Teresa M. ponoć nie ma pieniędzy i
pieniądze za należny mi kawałek mieszkania, zgodnie z deklaracją Teresy
M., wybulą dzieci, więc i Kasia zaczęła myśleć jakby się z tego
finansowego zobowiązania uratować.


> Byłoby to możliwe - gdyby do Ciebie dotarła jedna prosta zasada:
> świat jest, jaki jest. Jeśli czegoś nie możesz dostać, a jest to
> osiągalne - to znaczy, że coś źle robisz. Skoro tak, to znaczy, że to
> Ty masz się zmienić. Nie inni - tylko Ty. Coś nie tak w tym, co
> napisałem?

Glupiś jak but chironie!


>>>> Ale ty tego nie widzisz boś ślepcem jest. Chcesz widzieć tylko
>>>> odpowiedzialność mężczyzny za problemy rodzinne więc pozostan
>>>> ślepym na destrukcyjną rolę kobiety. A mnie pozostaw w spokoju
>>>> bo nie jesteś w stanie zmienić moich wniosków wypływających z
>>>> moich doświadczen. Gnij w swoim rozpadającym się świecie a czas
>>>> pokaże, który z nas miał i ma rację. Adieu Chironie bo mnie
>>>> znudziłeś powtarzaniem ciągle tej samej śpiewki, że całą winę
>>>> za rodzinną tragedię ponoszę ja. Mam ważniejsze sprawy nizeli
>>>> tłumaczyć ślepcowi jak wygląda niebo.

>>> Zupełnie nigdzie tego nie sugerowałem. Skąd to wziąłeś? Z czego
>>> wywnioskowałeś? Zaiste nie wiem.

>> Jesteś zbyt cwany na to by to powiedzieć wprost, ale wyziera to co
>> rusz z treści twoich wiadomości .. Skoncz z tym albo się
>> pozegnamy.

> Problem w tym, że nie odróżniasz "mnie się zdaje, że wyziera z
> Twoich wiadomości" od "wyziera z Twoich wiadomości". To dwa całkiem
> różne stwierdzenia. Widzisz różnicę?

Robię dokładnie tak samo jak i postępujesz ty.


>>> Jednak Ty kilka razy od winy się odcinałeś w ogóle- a to
>>> przecież nie jest prawdziwe.

>> I po raz kolejny jesteś nieuczciwy, bo ja nigdy nie obciązałem
>> Teresy M. wyłączną odpowiedzialnością za rozpad rodziny. Wręcz
>> przeciwnie starałem się zrozumieć i wyjaśnić mechanizmy, które
>> doprowadziły do powstania tak skrajnej patologii. A ty starasz sie
>> mnie przekonać, ze wyłączną winę ponoszę ja. To twoja kolejna
>> nieuczciwość, którą popełniasz dla obrony własnej zachowawczej
>> postawy.


>>> Wina jest TAKŻE po Twojej stronie.

>> Moją winą była ślepota na poczynania Teresy M., ślepota dyktowana
>> strachem przed porzuceniem jeżeli się sprzeciwię. W ten sposób moja
>> eks- zawłaszczyła i podporządkowała sobie całe życie naszej
>> rodziny, a kiedy się temu sprzeciwilem nastąpiła eksplozja i
>> totalne relegowanie mnie z rodziny. Gdybym był nieuczciwy to
>> zrzuciłbym całą odpowiedzialność za to na Teresę M. Ale ja wolałem
>> objaśnić cały mechanizm powstawania patologii zamiast pójść na
>> łatwiznę i zrzucić całą winę na kobietę tak jak ty to próbujesz
>> zrobić ze mną. Jesteś Chironie oszustem i zaplutym karłem babskiej
>> reakcji.

> Ja w ogóle nie zganiam winy na nikogo. Pokazuję Ci tylko czasem, co
> KONKRETNIE spieprzyłeś. No ale to do Ciebie pewno nie dotrze.

To jest tylko twoja prywatna ocena, którą powtarzasz po raz setny
zapewne w nadziei, że fałszywa ocena/informacja wielokrotnie powtarzana
stanie się prawdą i spowoduje zmianę mojego stanowiska. Zapewniam cię,
że popełniasz gruby błąd bo nikt i nic nie jest w stanie zmienić mojego
zdania, gdyż zmieniłem tylko raz kiedy dotarło do mnie jak perfidnie
bylem manipulowany i wykorzystywany wraz z dziećmi przez Teresę M. I
wiedz, ze jest to moje ostatnie dla ciebie wyjaśnienie w tej sprawie.
Dostrzegłem własną ślepotę na machinacje Teresy M. oraz zrozumiałem
dlaczego była w stanie tak mną manipulować.


> A mnie na tym nie zależy - dlaczego miałoby?

Bronisz własnej dupy, czyli przekonan w których wyrosłeś i według
których ułozyłeś sobie życie. I pewnie wydaje ci się, że gdybyś je
zmienił to twój higieniczny półświatek legł by w gruzach. Dlatego tak
zawzięcie ze mną walczysz.

--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk

Świat według LeoTar'a - http://leotar.net/
Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju-Piotr Kropotkin

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
24.06 Chiron
24.06 LeoTar Gnostyk
25.06 Chiron
25.06 LeoTar Gnostyk
26.06 Chiron
26.06 Chiron
26.06 LeoTar Gnostyk
26.06 LeoTar Gnostyk
28.06 Chiron
28.06 LeoTar Gnostyk
28.06 pinokio
28.06 LeoTar Gnostyk
28.06 Chiron
28.06 LeoTar Gnostyk
28.06 pinokio
Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?
SZOK
Kara wiezienia.
Fiducia supplicans.
Na kłopoty - ZIELONI ????
"Państwo"
Dlaczego faggoci są źli.
Autotranskrypcja dla niedosłyszących
Zmierzch kreta?
is it live this group at news.icm.edu.pl
"Schabowe"
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Demokracja antyludowa?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?