Data: 2017-06-24 23:12:21
Temat: Re: Zakaz, mutacje i wychowanie.
Od: "Chiron" <c...@t...ja>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "LeoTar Gnostyk" <l...@l...net> napisał w wiadomości
news:oim9ep$od5$1@portraits.wsisiz.edu.pl...
> Chiron pisze:
>> Użytkownik "LeoTar Gnostyk" <l...@l...net> napisał w wiadomości
>> news:oilc46$4tp$1@portraits.wsisiz.edu.pl...
>>> Chiron pisze:
>
>>>> Problem polega na tym, że to przecież proste. Jak się poczułem w
>>>> danej sytuacji? Jak sie poczułem będąc z kimś? To wszystko jest
>>>> proste - jak człowiek ma dostęp do swoich uczuć. Ty - w moim
>>>> głębokim przekonaniu - nie masz wcale. I choćby tylko to jedno o
>>>> tym przecież świadczy. No a jak nie masz - to jakiekolwiek
>>>> teorie na temat ludzi, zachowań społecznych, etc- są w y ł ą c z
>>>> n i e zracjonalizowanymi przemyśleniami - nic nie wartymi.
>
>>> Widać z twoich, słów, że żal ci dupę ściska, że to nie ty jako
>>> pierwszy objaśniasz tajniki ludzkich zachowan. Najchętniej
>>> zepchnąłbyś mnie ze szczytu na który się wspiąłem. Kręcisz i
>>> kręcisz jak tylko możesz. Po raz kolejny jesteś nieuczciwy.
>
>> Leo - przesadzasz ostro. Swoje niezrozumienie nazywasz moją
>> nieuczciwością. I nie odpowiadasz na to, o co pytam. Chyba, że
>> napiszesz, że tego po prostu nie rozumiesz - spytam raz jeszcze -
>> postaram się maksymalnie uprościć: Wyobraź sobie, że po rozprawie
>> sądowej ostatnio udało Ci się zaprosić żonę i córkę do kawiarni.
>> Usiedliście koło siebie - Ty po środku. Czujesz ich zapach, dotyk,
>> słyszysz dźwięk ich słów. Czy potrafisz określić swoje uczucia,
>> emocje - towarzyszące spotkaniu z Twoją córką i żoną? Dasz radę się W
>> C Z U Ć w taką rolę? To ważne IMO pytanie - dasz radę odpowiedzieć,
>> czy nie wiesz, o co pytam?
>
> Nie muszę się wczuwać, ja WIEM jak zareagowałbym. Ale nie dane mi było
> do tego doprowadzić gdyż córka zniknęła natychmiast po tym jak złożyła
> zeznania a Teresa M. odpowiedziała "nie" na moją pojednawczą propozycję
> i zajęła się rozmową z towarzyszącymi jej osobami. A okazywanie uczuć
> musi być obustronne i musi mu towarzyszyć wzajemny szacunek. Jezeli ktoś
> tego nie potrafi w wieku 66 lat - tyle ma Teresa M. - to już się tego
> nie nauczy.
>
OK. Zachowujesz się trochę...nerowowo. Jak myślę- to po prostu brak
porozumienia między nami. Jeśli pozwolisz- zostawię tylko to jedno- nie bez
powodu, jak się pewno domyślasz. Oczywiście- nie jest moją intencją być
wobec Ciebie złośliwym czy też Cię osądzać- o co mnie cały czas tu
podejrzewasz. Jeśli pozwolisz- powtórzę swoje pytanie- bo przecież na nie
nie odpowiedziałeś- ani trochę:
Wyobraź sobie, że po rozprawie sądowej ostatnio udało Ci się zaprosić żonę i
córkę do kawiarni.
Usiedliście koło siebie - Ty po środku. Czujesz ich zapach, dotyk, słyszysz
dźwięk ich słów. Czy potrafisz określić swoje uczucia,
emocje - towarzyszące spotkaniu z Twoją córką i żoną? Dasz radę się W C Z U
Ć w taką rolę? To ważne IMO pytanie - dasz radę odpowiedzieć,
czy nie wiesz, o co pytam?
Odpowiedziałeś kompletnie nie na temat. Odpowiedź: "Nie muszę się wczuwać,
ja WIEM jak zareagowałbym." jest odpowiedzią na NIEZADANE przeze mnie
pytanie: co byś zrobił w takiej sytuacji? To nie ma dla mnie znaczenia- i
odpowiedź pochodzi z obszaru "ja myślę". To jest grupa z psychologią w
nazwie- zostawmy kognitywne rozumowanie. Pytanie było wyraźnie o Twoje
odczucia, emocje. O to, czy byś się z nimi potrafił poczuć. Możesz
odpowiedzieć?
--
Chiron
|