Data: 2009-12-03 22:01:42
Temat: Re: Zapach faceta
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 3 Dec 2009 22:57:03 +0100, Qrczak napisał(a):
> W Usenecie XL <i...@g...pl> tak oto plecie:
>>
>>>>>> Pot to atrybut ciała, nie wada ani zaleta. Tak jak kolor oczu, zapach,
>>>>>> głos. Kiedy się kogoś naprawdę kocha, to wszystko w nim, więc także
>>>>>> ciało.
>>>>>
>>>>> Dopóki się kocha - tak, jest nawet silnym afrodyzjakiem.
>>>>
>>>> Dla mnie nie ma "dopóki". Nie czynię takich założeń...
>>>
>>> Ale ja nie ośmieliłam się czynić takowych założeń za Ciebie.
>>>
>>> Qra, natomiast potem był to już odpychający smrodek
>>
>> Zapewne gdybym żyła z kochanym brudasem, to też jego pot w końcu stałby
>> się odpychający - bo w końcu ileż można kochać brudasa... Ale na pewno
>> to nie zapach potu stałby się początkiem końca, lecz permanentna postawa
>> wobec mnie, czyli lekceważenie moich odczuć... wszelkich.
>> No, ale to mowa bezprzedmiotowa i trzeba sytuację odwrócić - wszak
>> brudasem nie zainteresowałabym się nigdy, a nie wierzę, aby brudas mógł
>> się zawczasu maskować czystością ;-PPP
>
> Nienienie... Nie chodzi o brudactwo. Ludzki pot może mieć specyficzny bardzo
> indywidualny zapach, ja się z takim przypadkiem spotkałam u człowieka bardzo
> dbającego o czystość (zastanawiam się, czy ta lekka obsesja na tle mycia,
> wielogodzinne kąpiele, nie intensyfikowały wydzielania potu), więc akurat
> brudasem go nazwać nie można. No w każdym razie bardzo mi pachniał. Najpierw
> to było pociągające. Czemu się nie dziwię, jeśli w zestawie moich
> odjazdowych zapachów jest etylina, lakier do drewna i wszelkie perfumy na
> bazie ambry. Tyle że jak pociąg odjechał, to została tylko smuga...
> "niezapachu".
>
> Qra
Może czosnkiem się objadał???
Albo co...
Podobno zapach potu Murzyna dla białej kobiety jest ntg, no ale ze wzgl.
osobistych oraz obiektywnych nie sprawdzałam. Nie żebym była rasistką,
ale... Nie był Murzynem przypadkiem?
--
Ikselka.
|