Data: 2005-02-08 15:28:27
Temat: Re: Zdradziłem - długie
Od: "Neokaszycha" <k...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Margola Sularczyk" <margola@nu_spamie_pagadi.ruczaj.pl> napisał
w wiadomości news:cuaff1$sof$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Neokaszycha" <k...@n...pl> napisał w
> wiadomości news:cuae0v$bp0$1@news.onet.pl...
>>
>> Branie tajemnicy do grobu- nieuczciwość wobec siebie i partnerki.
>
> Yyyy... nieuczciwość mamy już dawno za sobą, w momencie zdrady. Teraz jest
> jak wybór między domem dziecka a rodzinnym pogotowiem opiekuńczym. Czyli -
> minimalizacja złych skutków.
Aż tak mało wiary w partnera? Nie zawsze kończy się tragicznie, a jeśli i
tak to z pewnością nie jest przyczyną jednaorazowy fakt fizycznej stricte
zdrady. Podejrzewam, że taki związek rozpadłby się tak czy tak.
>>> Kto to wie tak na pewno? Wychodzi tak. Kłamstow to nie kłamstwo, prawda
>>> to
>> też nie do końca prawda (subiektywne). Miłość to tez nie miłość(
>> subiektywne), agent to ofiara a ofiara to agent (subiektywne) Co jest w
>> życiu stałego?
>
> Nic.
To powoduje u mnie wielką frustrację, poczucie beznadziejności omalże
depresję. Odrzucam.
> Bóg.
Ok- Bog to znaczy prawda.... Prawda Was wyzwoli.
> Życie.
No własnie-Życie z dużej litery, czy wegetacja?
Dla miłośc jest wartością ale bez prawdy jest obrazą miłości.
Kaśka
|