Data: 2016-08-08 12:29:33
Temat: Re: Znalezione
Od: Trefniś <t...@m...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu .08.2016 o 01:40 Ikselka <i...@g...pl> pisze:
> Dnia Sun, 07 Aug 2016 23:34:48 +0200, Trefniś napisał(a):
(...)
>> Bakterie fermentacji mlekowej nie tworzą przetrwalników!
>
> Tym bardziej więc jest prawdopodobne, że _same_ przeżywały temperaturę
> blisko 100 stopni w chlebie - a nie 200, jak niesłusznie mniemasz.
>
Milcząco zakładam jakiś choćby _elementarny_ poziom logiki u rozmówcy.
Wyraźnie pisałem (wątpiący niech analizują, wszystkie wypowiedzi dostępne):
"Chleb na prawdziwym zakwasie, pieczony przez godzinę w ponad 200 st. C.
jest doskonale wyjałowiony i nie zawiera _żadnych_ bakterii."
Czy to jest równoznaczne z "ciasto wewnątrz osiąga 200 st. C? Czy gdzieś
tak napisałem?
Przecież sama dowodzisz, że to zwyczajnie niemożliwe.
Żadne (powtarzam - żadne!) bakterie w formie żywej (sic!) _nie_ przeżywają
pasteryzacji!
http://www.mamz.pl/almanach/skrypty/5.mikrobiologia/
5.html
To rozumie nawet przedszkolak!
Przeżyć mogą _wyłącznie_ przetrwalniki, a tych bakterie fermentacji
mlekowej zwyczajnie nie tworzą!
Upieczony chleb jest _wyjałowiony_ z bakterii fermentacji mlekowej, a może
potencjalnie wprowadzić mikroorganizmy tworzące przetrwalniki (np.
pleśnie, które np. w suszonych ziołach występują nagminnie, a zatem i w
mące oraz chlebie).
> Dziś już nie ma to znaczenia.
Wręcz przeciwnie! Jak dowodzi kierunek dyskusji, demonizowanie kromki
chleba z "prawdziwego na zakwasie" jest nadal kultywowane wbrew logice i
jak się okazuje, faktom.
Zresztą, uruchomiona została tzw. standardowa "ostatnia instancja" w
dyskusjach kulinarnych, charakterystyczna przy braku argumentów.
Ta ostatnia instancja to zaklęcie: "moja babcia tak robiła, moja mama, ja
tak robię i "zawsze" mi wychodzi" :)
W ten sposób nadal siedzielibyśmy na drzewach i zajadalibyśmy surową
padlinę. Na szczęście nie wszyscy nasi przodkowie byli głusi na
doświadczenia, postęp i wiedzę.
Jestem ostatnim, który zaglądałby komuś do garów. Ale rzetelną wiedzę i
fakty warto poznać.
Nawet, jeśli później ulega się w kuchni gusłom i czarom. Które są
ujmujące, choć mogą być też szkodliwe.
:)
--
Trefniś
|