Data: 2007-01-25 16:26:24
Temat: Re: co byscie zjedli w kameralnej knajpie na obrzezach miastem?
Od: Adam Moczulski <a...@d...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Gosia Plitmik napisał(a):
>> A co do jedzenia to sugeruję jakiś standardowy zestaw dla małych
>> niejadków. Połowę smaku we wszystkich restauracjach psują mi moje
>> własne dzieci, które najpierw pół godziny grymaszą przy wyborze
>> potrawy, a potem ledwie to dziubią.
> Specjalna karta dla maluchów przewidziana została;-)Sama mam problem z
> dziecmi, by je nakarmic w restauracji. Ostatnio zamówiłam placki
> ziemniaczane, to dostałam z łososiem.
> Kacper nie tknał. Nalesniki polane jakims syropem, brr. Pola nie zjadła.
> koszmar jezeli chodzi o dzieciowe jedzenie
Tak sobie właśnie przypomniałem potrawę, której jeszcze w restauracji
żadnej nie widziałem (z zastrzeżeniem że ja raczej rzadko bywam) otóż
chodzi o wołowinę na dziko. Bardzo smaczna rzecz, można odgrzewać bez
szkody dla smaku i wyglądu, a i dzieci po drobnej perswazji dają jej
radę. Na początku trochę pracochłonna, ale przy pewnej wprawie to
szpikowanie okazuje się nie takie trudne.
--
Pozdrawiam
Adam
|