Data: 2007-01-25 17:12:56
Temat: Re: co byscie zjedli w kameralnej knajpie na obrzezach miastem?
Od: "czeremcha" <c...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Krystyna Chiger <k...@h...people.pl> napisał(a):
> =A6wi=EAte s=B3owa :) Szef ma mie=E6 fachowc=F3w, umie=E6 ich znale=BC=E6=
> i zatrzymac
> u siebie. Omnibus nic nie robi porz=B1dnie, zwyczajnie nie ma na to czasu=
> ,=20
> ani nie ma czasu na podnoszenie w=B3asnych kwalifikacji.
"Mój mąż z zawodu jest dyrektorem" - pamiętasz?
> Taki model
> mo=BFe si=EA sprawdzi=E6 wy=B3=B1cznie w gospodarstwie domowym starego ty=
> pu.
Nie mówię, że właściciel knajpki musi znać się na hydraulice i
bukieciarstwie. Knajpce prowadzonej przez osobę bez zacięcia do gotowania
zabraknie "tego czegoś". Moim zdaniem musi umieć zaproponować choćby jedno
danie, taką "specjalność zakładu", jak to w dawnych czasach nazywano, za
którym ludzie będą o ile nie tęsknić, to będą chcieli zjeść jeszcze raz. W
przeciwnym razie będzie szefować kolejnej jadłodajni - mniej lub bardziej
snobistycznej.
Ania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|