Data: 2007-12-16 20:15:48
Temat: Re: co dalej
Od: "Jagna W." <w...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:4006.000000ae.476533eb@newsgate.onet.pl...
>> >> Ale co najmniej dziwna jest zmiana podjętej wspólnie decyzji tylko
>> >> dlatego, że osoba najmniej mająca tu do powiedzenia (przyszła
>> >> teściowa) tak sobie zażyczyła.
>> > nie, to zazyzczyl sobie przyszly maz. to sie liczy,.
>> O czym Ty teraz piszesz??
> o decyzji, i o tym KTO ja podjal.
Rany, ale mieszasz. Weź przeczytaj, co ja napisałam, a jak Ty
odpowiedziałaś. Pan niczego sobie nie zażyczył ani nie podjął żadnej
decyzji. On jedynie zmienił wspólne z narzeczoną ustalenia i zmienił je bez
jej wiedzy.
> mamusia nie miesza sie. Mamusia powiedziala co miala do powiedzenia, i
> decyzja podjal ON.
Czyli on też postąpił nie fair. I bardzo trafnie opisała to Hanka
Skwarczyńska, więc nie będę się powtarzać.
> Jesli panna mloda uwaza to jako policzek, bo JEJ tam nie bylo, to ma
> problem- ale ze soba.
Nie ma problemu ze sobą. Zareagowała całkowicie normalnie. Widocznie nigdy
nie miałaś do czynienia z toksycznym rodzicem i nie masz pojęcia, do czego
zdolna jest taka osoba, ale uwierz, że takim sytuacjom trzeba ucinać łeb
przy samej d...e, bo inaczej będzie kiepsko.
> jestem calkowicie powazna. Matka jest jego matka. Nie wiemy jak
> wygladala "histeria" matki. I panna mloda nie szanuje decyzji _Pana
> MLODEGO_ a
> nie jego matki. Decyzje podjal ON. Nie matka. Panna mloda zachwouje sie
> jak
> rozhisteryzwoana panienka.
W tamtym poście pisałaś, że powinna szanować histerię matki, teraz, że
powinna szanować męża i jego zmianę wspólnej decyzji. A gdzie w tym
wszystkim jest miejsce na szacunek dla niej samej i jej zdania? I dlaczego
oczekiwanie przez nią takiego szacunku nazywasz zachowaniem
rozhisteryzowanej panienki? Wybacz - dla mnie to brzmi jak czysty nonsens i
odnoszę coraz silniejsze wrażenie, że trollujesz.
>> Która jest tylko gościem i w związku z tym nie ma prawa decydować w
>> sposób
>> autorytarny, kto znajdzie się na liście pozostałych gości.
> Nie jest TYLKO gosciem.
A kimże jeszcze jest? Tylko nie pisz, że matką pana młodego, bo nie ma to
nic do rzeczy. Współgospodarzem wesela jest jego narzeczona, kobieta, z
którą spędzi resztę życia. Uważasz, że ona jest mniej ważna niż matka?
Zwłaszcza na tej uroczystości?
> czy czytam? nie sadze.
A ja owszem. Nadinterpretujesz niektóre fakty z taką fantazją, że trudno to
określić inaczej, jak czytanie między wierszami.
> Co do "histerii" to tym bardziej widze, ze to przesada.
Pozwolisz, ze posłużę Twoim własnymi słowami: "Bylas przy tej rozmowie?"
Nieistotne, czy to była "histeria" czy histeria czy wręcz HISTERIA. Istotne,
że matka wymogła zmianę decyzji na synu, a on się zgodził nie pytając o
zdanie osoby mającej w tej sytuacji najwięcej do powiedzenia.
>> Poważnie. Jest jeszcze parę innych fajnych paragrafów.
> to czemu nie wejsc na droge sadowa w dochodzeniu forsy??
A dlaczego mnie o to pytasz??
>> > wiem o czym pisze. Studiowalam na medycznych studiach.
>> I pracowałaś przy tym utrzymując się całkowicie sama?
> ale gdzie pisalam, ze pracowalam? pisalam, ze wiem jak wygladaja studia.
Wiesz co? Ręce mi właśnie opadły. Ja piszę, że nie wiesz o czym mówisz, bo
niemożliwe jest studiowanie dzienne i praca zarobkowa jednocześnie, a Ty mi
na to że wiesz, co mówisz, bo studiowałaś medycynę. Ale nie pracowałaś przy
tym! I nie utrzymywałaś się sama, więc tak naprawdę nie wiesz, o czym
mówisz zarzucając chłopakowi bezradność i postawę roszczeniową.
> a moglabys mi zacytowac jakis link do tego paragrafu??
A co? Zamierzasz po latach podać rodziców do sądu? ;-)
KRiO, Dział III "Obowiązek alimentacyjny", art, 133, par. 1.
Wprawdzie nie podano tam wieku, lecz ogólnie określono "dziecko, które nie
jest jeszcze w stanie utrzymać się"
Poza tym poszukaj sobie w sieci takich informacji i interpretacji prawników.
Jest tego mnóstwo.
JW
|