Data: 2004-01-06 20:38:36
Temat: Re: czy wok tylko do chinszczyzny?
Od: Wladyslaw Los <w...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <3...@o...com>, Magdalena Bassett
<m...@o...com> wrote:
> Wladyslaw Los wrote:
> >
> > In article <3...@o...com>, Magdalena Bassett
> > <m...@o...com> wrote:
> >
> > >
> > > Wprost przeciwnie, jest bardzo poreczny do glebokiego smazenia i tak
> > > duzo tluszczu nie potrzeba.
> >
> > Wydawało mi się, że do smażenia w głębokim tłuszczu potrzeba zawsze
> > dość dużo tłuszczu. Na tym to polega.
>
> Czepiasz sie.
Pytam się. a teraz się pytam jeszce, czy tak mają wyglądać dyskusje z
Tobą?
>
> W poprzednim liscie twierdziles, ze:
> > Jest ostatecznie dość szeroki i wydaje się, że trzeba dużo tłuszczu, by
> > zapełnić go do pełnej głębokości oraz sporo ciepła, by ten tluszcz
>
>
> wiec Ci odpisalam, ze "tak duzo tluszczu nie potrzeba" tzn. nie do pelna
I to właśnie budzi moje tym większe wątpliwości. Ja do smażenia w
głąbokim tłuszczu używam ok. 1,5 l. tłuszczu. Nie wyobrażam sobie, jak
to sensownie można zrobić w ilości tłuszczu mniejszej niż. ok. 3/4
litra i to jeżeli smaży się naprawdę małe porcje.
> Sprobuje zrobic zdjecie nastepnym razem, gdy bede robila faworki, pewnie
> niedlugo.
To nareszcie coś konkretnego.
> >Faworki jeszcze
> > od biedy tak. Wyobrażam sobie, że w woku można usmażyć w głębokim
> > tłuszczu 4 krewetki na krzyż.
>
> Najwyrazniej nigdy w woku nie smazyles albo masz bardzo maly wok.
Smażyłem, w dużym woku ale inną techniką.
Władysław
|