Data: 2015-08-13 20:20:28
Temat: Re: do Ikselki
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 13 Aug 2015 16:30:16 +0200, Justyna napisał(a):
> Ostatnio, czyli w czerwcu, korzystałam z https://www.sendspace.com/
Spróbuję.
> i o ile pamiętam to limit wielkości pliku wynosi tam 300 MB.
> Moja skrzynka pocztowa ma chyba pojemność 20 MB.
> Przepraszam za sprawiany kłopot.
Żaden kłopot, przykro mi tylko, że mam akurat teraz nawał zajęć.
>
> Cieszę się, że podzielasz moją opinię na temat wagi problemu związanego
> z gotowaniem na parze spryskiwanych warzyw.
> Znam osobę, której to bardzo zaszkodziło, miała okropny atak uczulenia,
> dużo nie brakowało a wylądowałby w szpitalu. Jednak muszę dodać,
> że jest to osoba o bardzo wrażliwym żołądku.
>
O tej kwestii myślę już od dawna i cieszę się, że ktoś oprócz mnie zwrócił
na nią uwagę.
Myślę, że sensownym rozwiązaniem byłoby mycie NIEROZDROBNIONYCH warzyw w
kąpieli, tj poprzez ich całkowite zanurzenie na dłużej (godzina? pół?) w
LETNIEJ (lepsze rozpuszczanie) wodzie, potem jeszcze chwilę w zimnej.
Dlaczego? Otóż substancje używane do spryskiwania zapobiegawczego warzyw i
owoców są z reguły (bo są wyjątki - jak np substancje woskowe używane do
pokrywania jabłek - zapob. przed wysychaniem i grzybami) rozpuszczalne w
wodzie. Przez moczenie i płukanie usunąć można warstwę tych substancji ze
skórki. Teoretycznie nie powinny owe substancje wnikać do wewnątrz
warzywa/owocu, więc usuniemy większość zagrożenia. Oczywiście na substancje
używane podczas uprawy, które wniknęły do środka, wpływu żadnego nie mamy.
--
XL
"Niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów i tchórzy (...)
i nie przebaczaj
zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie"
Zbigniew Herbert, "Pan Cogito"
|