Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: "kolorowa" <v...@a...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: jak?
Date: Sun, 18 Apr 2004 12:53:34 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 27
Sender: v...@a...pl@ns2.lech.kso.pl
Message-ID: <c5tmid$qfg$1@news.onet.pl>
References: <c5rbth$2qjj$1@news2.ipartners.pl>
<s...@p...icsr.agh.edu.pl>
NNTP-Posting-Host: ns2.lech.kso.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1082285453 27120 217.96.18.99 (18 Apr 2004 10:50:53 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 18 Apr 2004 10:50:53 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:56814
Ukryj nagłówki
"Grzegorz Janoszka" napisał
> > O problemach w związku nie rozmawia nigdy, moje zabiegi w tym kierunku
> > kończą się milczeniem, ironizowaniem, w końcu - jego wściekłością. To
>
> Może list? Tylko nie email, tylko taki na papierze :)
> Choć IMHO nie ma wielkich szans na powodzenie...
Myślę, że są.
Miewam takie problemy. Mój mąż nie lubi rozmawiać na pewne tematy i tak
właśnie wtedy reaguje: wycofywaniem się. Ponieważ ja z kolei dążę do
konfrontacji - wywołuje to spięcia. Wydaje mi się, że on czuje się wtedy
(jak już ktoś napisał) atakowany. To, co mówię, bierze do siebie i czuje się
o to coś oskarżany. Tak jakbym go obwiniała za zaistniałą sytuację. W naszym
przypadku wiele zmienił nasz starszy syn, który reaguje bardzo podobnie do
swojego taty. Mój mąż mógł się więc obejrzeć z pewnego dystansu. Ale przede
wszystkim tłumaczyłam, że nie jestem jego wrogiem i żeby on nie traktował
mnie tak, jakbym nim była. Nie jest moim celem atakowanie go. Jeśli mówię -
to własnie to, co myślę i nie ma sensu doszukiwać się czegoś między
wierszami. Jeśli mówię, że coś mnie boli i że nie mogę z tym żyć, to właśnie
to mam na myśli - nic innego. Jeśli mówię, to dlatego, że mi na nim zależy,
bo gdyby mi nie zalezało, to po prostu spakowałabym walizki. A od niego
oczekuję, że wysłucha, z czym mi jest źle i że będziemy mogli razem
rozwiązać to w taki sposób, żebyśmy oboje poczuli się usatysfakcjonowani.
Małgośka
|