Data: 2002-08-27 10:16:53
Temat: Re: konflikt z teściową
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
ninka wrote:
> Między nami są bardzo częste kłótnie, w wyniku których mąż wychodzi
rano do pracy i wraca (albo i nie) po 24 do domu. Wówczas sprawy
> "mieszkaniowe" jak i organizacji pewnych spraw (np. muszę gdzieś się udać
> bez dziecka) spadają na moją mamę, na którą zawsze mogę liczyć.
Mysle, ze pomoc mamy to ratunek dorazny i jak widac nie pomaga na Wasze
klopoty. Zaczelabym od powaznej rozmowy z mezem, dlaczego ON stawia Cie
w takiej sytuacji, ze w ogóle cudza pomoc jest potrzebna. Dopiero gdy
uda Wam sie z mezem wypracowac wzajemne relacje domowe, podzial
obowiazków etc. - mozna myslec o prawdziwym koncu konfliktów.
IMHO - przeprosiny naleza sie Twojej mamie, bo w koncu zostala
wmanewrowana w cala sytuacje, nie jest strona w konflikcie ( przeprosiny
od Was obojga- za postawienie jej w niezrecznej sytuacji ) . Ale dopoki
z mezem nie wyjasnicie podloza calej sprawy- raczej sie ich z jego
strony nie doczeka.
Na chwile obecna niezaleznie, która strona przeprosi- to zrobi to na
sile - a zadraznienia na przyszlosc beda rosly i przy kazdej nastepnej
pomocy od Twojej mamy- beda wylazic znowu.
pzdr
agi
|