Data: 2006-03-22 21:36:23
Temat: Re: nerwus
Od: Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Szpilka (Sylvja)" <s...@t...pl> napisał w wiadomości
news:dvs3bh$16b$1@news.onet.pl...
> Gdy staram się go udobruchać i tłumaczę, że to nie ważne jak klocek
> leży, czy jak mu się pająk narysował, że to jest bardzo ładne albo
> spróbuj jeszcze raz na pewno ci się uda i bla bla bla - to go jeszcze
> bardziej
> nakręca na nerwy.
Wyobraź sobie, że zamówiłaś sobie u krawcowej sukienkę, a ona Ci mówi, że to
nie ważne, że jest krzywo podszyta i że w ogóle jest nierówna, przecież to
tylko u dołu, ale za to rękawy jej równo wyszły i że jak zamówisz u niej
jeszcze spódnicę to jest szansa, że tym razem ona Ci równo uszyje, a w ogóle
to twoje całe narzekanie to jest bla bla bla...
Dokładnie tak wygląda Twoja rozmowa z synem.
Nie wkurzałabyś się jeszcze bardziej?
Przecież on chce, żeby jego ręce mu to ładnie rysowały, układały. Ma prawo
się złościć, a Twoim zadaniem jest pomóc mu poradzić sobie z jego emocjami,
a nie wkurzanie się na niego za to, że jest dzieckiem i sobie z nimi nie
radzi.
--
Joanna (syn Michał 19 lat, córka Anna 17 lat)
http://jduszczynska.republika.pl
|