Data: 2005-09-09 05:26:29
Temat: Re: no nie moge:-/
Od: Dunia <d...@n...o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nieradek wrote:
> ktora uczy religii moje dziecko. A dlatego piszę, że "nie wiem", bo chcac
> nie chcac zakladam odgórnie, ze Marty katechetka moze sie interesowac tym
> czy rodzice dzieci, ktorych uczy maja ten slub koscielny czy nie.
Moim zdaniem w takim samym stopniu jak inne nauczycielki szukajace
sensacji ;-)
Ten o sasiadce panstwa X, ktora donosi katechetce, ze panstwo X nie maja
slubu koscielnego.
>
> Jak to współczuli Ci?
To bylo takie zielone i kasajace...
> A tą osobą postronną to niby jest hipotetyczna sasiadka, ktorej sie
> zwierzylo z tego i owego, a potem ona z tą wiescią leci do katechetki?
Nie wiem. Moj "problem" polega na tym, ze nie wiem i czekam, zeby ktos
mi powiedzial (argumet, ze samo dziecko zwierzylo sie katechetce
przyjmuje, ale sceptycznie).
> to wiedza ?". Odpowiedzi padly i na tym koniec z mojej strony. A na to czy
> Ty jestes w stanie sobie wyobrazic
Wyobrazic to sobie moge wszystko, ale mnie interesuja fakty, a nie
hipotetyczne sytuacje.
D.
--
Koniec kazdego nurkowania to sytuacja awaryjna. |
Inaczej kto by chcial wychodzic z wody ? | (c) Konrad Dubiel
|