Data: 2004-05-31 17:54:54
Temat: Re: ode mnie
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
polka; <c9eufn$d8c$1@inews.gazeta.pl> :
> Nie zamierzam pokazywać się w roli ofiary, biednej niewinnej osoby,
> maltretowanaj psychiczne przez męża. Mam świadomość ,że ja też popełniam
> błedy. Poniewaz najpierw w sobie szukałam winy zgłosiłam się osobiści do
> psychologa. U mnie problem polega na tym,że chcę mieć idealną rodzinę, bo
> sama takiej nie miałam. To na pewno ciązyło męzowi, ale przeciez nie dlatego
> zaczął kłamać!
A co to jest "idealna rodzina" - może rodzina na wzór jakiegoś serialu,
a może książki, a może opowiadań koleżanek? ;) A wracając do tematu -
dlatego mógł zacząć kłamać.
> Zresztą zadając pytanie tu na forum własnie chciałam
> posłuchac opinii kogś zupełnie subiektywnego ( o ile mozna nazwac
> subietktywną wypowiedź po wysłuchaniu tylko mojej wersji).
Mogę zaręczyć, że ja byłem subiektywny jak tylko się dało ;)
> Ja nie zamierzam sie rozwodzić, dzwonic na błekitną linię itp.
> Wiem,ze coś robię nie tak, co go popycha do tych kłamstw, przynajmniej u nas
> w domu. ALe dlaczego kłamie w pracy? Dlaczego kłamie dalszej rodzinie?
Bo ta metoda się [kiedyś] w odpowiedniej reprezentacji [liczbie
przypadków] sprawdziła?, bo wasz początkowy układ był oparty na tym, że
Ty WYMAGAŁAŚ od niego kłamstw za cenę bycia razem? itd. - strategia
opracowana, klamka zapadła. Kłamstwo jest łatwe, nie wymaga pracy,
wysiłku - czasami jest WYMUSZANE przez otoczenie - klasyczne - "na kiedy
zrobisz?" w pracy jest przeważnie WYMUSZANIEM kłamstwa.
Kiedyś w robocie się wkurzyłem - robota spadała mi na biurko "z nieba",
nie byłem w stanie nawet przy prostych pracach określić dokładnie
terminów [przy złożonych termin zależy również od innych - im bardziej
złożona praca, tym termin bardziej mglisty] - to sobie zrobiłem
doświadczenie - odpowiedziałem "nie wiem" - Ty wiesz ile usłyszałem
epitetów, że jestem niepoważny, że jestem nieprofesjonalny, że
odpowiadająca idzie do dyrekcji itd.? [inna sprawa, że osobę obrzucającą
mnie epitetami obserwowałem jak małpę w klatce ;)].
> Dleczego zapija problemy?
Dlatego, że zgodnie z jego wiedzą strategia kłamstwa była skuteczna, a
jednak coś nie gra.
> Pomóc jemu czy zostawić? Ja mam się leczyc? A moze to normalne i samo
> przejdzie?
Ja w takich przypadkach jestem zawsze za włączeniem neutralnej osoby
trzeciej - jeżeli kłamie z Twojego powodu, to nie ma do Ciebie zaufania
[tudzież już pewnie jesteś w jego świadomości Katem]. Jednego musisz być
świadoma - jeżeli przestanie kłamać, a kłamstwo było elementem ładu w
waszym związku, to będzie to zupełnie inny człowiek - człowiek
posiadający własne zdanie i nie podporządkowujący się Twojej woli -
niezależnie jak postąpisz i tak nie będzie tak, jak sobie wymarzyłaś.
A jeżeli chcesz "leczyć" - skoncetruj się na przesłankach kłamstwa, a
nie na samym kłamstwie - delikatnie, tak żeby nie poruszyć struny
wartościowania - zamiast "dlaczego kłamiesz" - "dlaczego mówisz",
"dlaczego nie chcesz powiedzieć" [to trochę za mocne] - u podłoża
kłamstwa może się kryć mechaniczne lenistwo, ale też "a bo Ty tego nie
lubisz", "a bo Ty to źle oceniasz", "a bo MYŚLAŁEM/SĄDZIŁEM" itd.
Za to, jeżeli chcesz dalej prać mózg, proponuję robić to w białych
rękawiczkach - efekty są podobne, czyli albo ucieknie [od szaleństwa],
albo oszaleje, albo znormalnieje - nie - "bo ty kłamiesz", ale wciąganie
Go w konsekwencje jego kłamstw - "skoro załatwiłeś, to może załatwisz
to" itd. - metoda nieładna etycznie, ale z racji finezji bardzo mi się
podoba. ;)
Flyer - nie psycholog itd.
|