Data: 2006-02-12 18:55:28
Temat: Re: odpowiedzialno?ć zbiorowa
Od: "Nixe" <n...@f...peel>
Pokaż wszystkie nagłówki
W wiadomości <news:63l1nnzxfhfk.dlg@juzwolalbympolizacslonine.gov
>
puchaty <p...@b...pl> pisze:
> Tak się zastanawiam o jakiej innej sytuacji mowisz. Oświecisz mnie?
Chodzi mi o to, że kupowanie kradzionego jest nieetyczne niezależnie od
tego, czy poczuwamy się do jakiejś zbiorowej
odpowiedzielności czy też nie i niezależne od sytuacji - czy okradziony
dozna krzywdy czy też w ogóle tego nie zauważy, bo i tak bywa. Ja nie
kupuję kradzionego_a priori_, bo to jest "grzech" i koniec. A nie tylko i
wyłącznie dlatego, że to napędza jakieś koło popytu i podaży.
Innymi słowy - nie rozumiem sensu mieszania OZ w hasło "nie kupuję
kradzionego".
Jaśniej nie potrafię.
--
PozdrawiaM
|