Data: 2009-12-18 14:32:53
Temat: Re: peklowanie
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 18 Dec 2009 15:16:37 +0100, kogutek napisał(a):
>> Dnia Fri, 18 Dec 2009 13:38:18 +0100, kogutek napisał(a):
>>
>>>> Dnia Fri, 18 Dec 2009 12:32:48 +0100, Krycha napisał(a):
>>>>
>>>>> Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>>>>> news:11zzcdcsxf7de$.hqco4rjpsq01$.dlg@40tude.net...
>>>>> (...)
>>>>>> Zbyt dużo zalewy nie jest dobre, ponieważ sok i smak z mięsa przechodzą do
>>>>>> roztworu, a po co, skoro się go potem wylewa? Zalewy powinno być jak
>>>>>> najmniej, dlatego warto obciążać mięso.
>>>>>
>>>>> I to jest dla mnie dobry argument.
>>>>> Idę "przełożyć" mięso i posmakować roztwór, bo coś czuję, że jest za mało
>>>>> soli.
>>>>>
>>>>> Pozdrawiam Krycha.
>>>>
>>>> No, tylko nie przesadź - ma byc mocno słone, bo potem i takprzecież się
>>>> szynki gotuje, a kiełbasy parzy w wodzie.
>>> A po co się potem gotuje i parzy? Parzenie albo gotowanie w wodzie to strata
>>> surowca i aromatu.
>>
>> Kiełbasę można dopiec w wędzarni, ale jednak wolę parzoną. Bez przesady,
>> ileż trwa parzenie - a i parzę w wodzie z gotowania szynki. Poza tym wtedy
>> wiem dokładnie, kiedy jest gotowa.
>>
>>> Nie prościej zrobić w wędzarni 85 stopni i wyłączyć wędzarnię
>>> jak w środku mięsa zrobi się 72 do 75 stopni. Od dawna tak robię. Jakość
>>> wędzonek jest przy takiej metodzie dużo wyższa bo nic z nich nie przechodzi do
>>> wody.
>>
>> Lubię miękką, gotowaną wędzoną szynkę.
>>
>>
>> --
>>
>> Ikselka.
>>
> Masz rację. Z koniem nie będę się kopał.
Skoro czujesz się kopany, to masz rację, nie walcz ze sobą :->
--
Ikselka.
|