Data: 2005-04-28 07:24:38
Temat: Re: pomysł jak u zaklinaczki dzieci - dlugie
Od: Dunia <d...@n...o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Agnieszka wrote:
> Rozumiem, że nie powinnam wspominać, że w klasach sportowych jest tego
> minimum 10 godzin na tydzień? ;-)
Sportowe to cos innego, oni nie maja wyjscia ;)
Zarty na bok: jakos ten post przywolal mi szkolne wspomnienia wyjatkowo
kiepskiego wf. Generalnie zajecia polegaly na tym, ze wysportowani
uczniowie (zwykle nalezacy do sks-ow albo innych klubow) popisywali sie
przed nauczycielem, a niewysportowani robili z siebie idiotow i zbierali
trojczyny. Nikomu nie przyszlo do glowy, ze sportu mozna _uczyc_ ;)
Ciekawa jestem, czy cos sie w temacie zmienilo, czy tez ten poglad jest
nadal rewolucyjny...
Ja polubilam sport, jak juz nie musialam chodzic na wf i zetknelam sie z
instruktorami z prawdziwego zdarzenia.
D. (wspominkowo)
--
Koniec kazdego nurkowania to sytuacja awaryjna. |
Inaczej kto by chcial wychodzic z wody ? | (c) Konrad Dubiel
|