Data: 2005-04-28 07:33:31
Temat: Re: pomysł jak u zaklinaczki dzieci - dlugie
Od: "Agnieszka" <a...@z...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Dunia" <d...@n...o2.pl> napisał w wiadomości
news:42708FB6.3050301@nielubiespamu.o2.pl...
>
> Zarty na bok: jakos ten post przywolal mi szkolne wspomnienia
wyjatkowo
> kiepskiego wf. Generalnie zajecia polegaly na tym, ze wysportowani
> uczniowie (zwykle nalezacy do sks-ow albo innych klubow) popisywali
sie
> przed nauczycielem, a niewysportowani robili z siebie idiotow i
zbierali
> trojczyny. Nikomu nie przyszlo do glowy, ze sportu mozna _uczyc_ ;)
> Ciekawa jestem, czy cos sie w temacie zmienilo, czy tez ten poglad
jest
> nadal rewolucyjny...
Obawiam się, że niewiele się zmieniło... No może tyle, że teraz oceny
z w-f są stawiane jakoś tak "adekwatnie do włożonego wysiłku". Co u
Piotrka na przykład oznacza, że ci najbardziej wysportowani mają
szóstki lub piątki, reszta piątki lub czwórki, a ci, którzy naprawdę
przez cały rok unikają w-f mają czwórki lub trójki. Dla mnie to takie
średnio wychowawcze jest, ale to i tak jedna z mniej irytujących
właściwości współczesnej szkoły. Za to przynajmniej średnia się
dzieciom podnosi i w rankingach ładnie wygląda ;-)
Agnieszka
|