Data: 2002-11-26 21:13:44
Temat: Re: prośba o radę
Od: "Jacek" <j...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witaj Martnesie
Na początku parę słów o mnie, jestem trzydziestokilkulatkiem , który w
ostanim czasie przeżył sporo zarówno rodzinnie jak i trochę zawodowo.
Szturm, który przeszedł nad naszą rodziną był znacznie bardzo groźny,
jednak teraz u nas atmosfera jest wprost cudowna.
(Dziwne gdyby ktoś rok temu powiedział mi że tak będzie, co najwyżej
popatrzył bym na niego z uśmieszkiem, lub ze smutkiem i powiedział "chyba
nia mój drogi")
Dziś uważam, że mam wspaniałą żoną a i ona od czasu do czasu powie coś o
mnie równie miłego, jestesmy jak para świergocących małolatów.
Najciekawsze, że cała ta zmiana zaszła w nas i tylko sobie możemy
zawdzięczać taki stan ducha. Troche się rozwlekłem, ale bardzo chciałem
powiedzieć Ci
wszytsko w stosunkach miedzyludzkich jest do naprawianie , jeśli tylko tego
naprawdę chcemy najlepiej w tym samym czasie.
> > To juz trwa prawie rok (...)
> > Ja nawt nie odbieram telefonu ale ona najpierw wydzwaniała z budki no to
> > przestałem odbierać z budki, to Ona zaczeła dzwonić z numerów któeych
nie
> > znam a teraz zastrzegła numer telefonu. Jak odbiorę to się wyłączam - no
> to
Proponuje jednak odebrać ten telefon. I powiedzięć słucham. A potem nie
słuchać
i robić wszystko aby to było słychać. Kilka spraw, które Ci się przypomną
możesz w tym czasie załatwić. Jak rozmówczyni zamiast nerwowych reakcji żony
usłyszy w sluchawce. "Kotku zatrzymaj ten film - ona zawsze długo gada"
najlepiej szeptem (sceicznym)
" Kochanie w czym idziesz na wieczór do Ambasady ?"
Lub dialog:
" Kto to dzwoni ?" - żona
Moja wielbicielka"
Gdyby udało Ci sie nauczyć wielbicielkę telefonów z swojej mialbyś dodatkową
radość zawsze to parę groszy bidula wyda.
> > potrafi dzwonić do 18 razy z rzędu. No i te maile. Spierdoliłem ja kilka
> > razy i to tez nie pomaga.
Jak Ty się złościsz lub żona - ona ma swój mały sukcesik w pokłóceniu Was.
> 1. Zmienic jednoczesnie wszystkie numery telefonow i zastrzec u
operatorow.
Bzdura
> 2. Zmienic konta emailowe i powiadomic tylko najblizszych znajomych z
prosba
> o niepodawanie ich jej
I całemu światu tłumaczyć dlaczego - bzdura.
> 3. Powiadomic policje ze jestescie napastowani. Moze dodac ze czujecie sie
> zagrozeni - jesli Wam choc raz grozila. jesli to co robi w jakikolwiek
> sposob zakloca zycie zawodowe, to poprosic aby Wasz Prawnik (:-) )napisac
do
> niej list z informacja ze jak nie odpusci to pozwiecie ja do Sadu o straty
> finansowe w pracy, albo cokolwiek w tym stylu.
To już bardziej mi się podoba, ale jak znam durnowate polskie prawo niewiele
wskóracie. Tylko w amerykanskich filmach to idzie tak łatwo.
Proponuje zachować spokój.
> > Tylko jak zrobić żeby to do niej dotarło. Może jako kobieta podpowiesz
mi
> co
> > może na nią zadziałać bo mimo że trudno w to uwierzyć nie zadziałało
> > tłumaczenie, sklnięcie a teraz okazuje się że ignorowanie też nie
działa.
Nie jestem kobietą, ale chyba nic nie boli tak jak wyśmiewanie sie z naszych
uczuć.
> 4. Zmienic adres? :-(
Bzudra
ak podchodza do tego Wasi wspolni znajomi? Jesli stoja po Twojej (i
> Twojej zony) stronie, to moze napusccie na nia jakas wspolna kolezanke,
> mowiac Jej, ze staracie sie o (kolejne) dziecko, ze faktycznie jest wam
> dobrze ze soba.
Koleżankę, która w sekrecie opowie o tym swojej koleżance - bzdura.
> Wydaje mi sie ze gdybym ja zdecydowanala sie byc dalej z moim facetem po
> czyms takim, to po roku bylabym juz tak zmeczona takimi kawalkami, ze
> poszlabym do niej sama i zazadala dania mi spokoju.
I na to własnie wielbicielka liczy.
Mała emocjonalna szantażystka.
Życzę sukcesów
Jacek
|