Data: 2006-07-27 09:38:07
Temat: Re: relatywizm a dogmatyzm
Od: "Engine" <a...@g...SKASUJ-TO.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> osobiście wyznaję postawę nr 1 chociaż mam wrażenie, że nie tyle jest
> to mój świadomy wybór ile wrodzona niezdolność mojego umysłu do
> prawdziwej wiary w jakiekolwiek stałe i niepodważalne prawdy,
Nie wierzysz,że 2+2=4???
> tzn. mogę jakieś prawdy czy wartości propagować, ale tylko dlatego, że
> życie dzięki temu jest bardziej znośne oraz jest to po prostu wynik
> nieuchronnej akceptacji tego, że żyję w określonej kulturze i jakieś
> podstawowe jej założenia trzeba akceptować, gdyż negacja wszystkiego
> nie ma sensu.
Aha, czyli z tego wynika, że jeśli rozwiązujesz zadanie z matematyki, to nie
wierzysz w jego wynik, lecz życie w określonej kulturze zmusza Cię do
przyjęcia go mimo wszystko?
>
> uważam, że ludzie, którzy autentycznie wierzą w jakieś prawdy są po
> prostu szczęśliwsi,
Nie możesz mieć pewności, czy w ogóle są ludzie, którzy autentycznie wierzą w
jakieś prawdy. Może ich wiara to "wynik nieuchronnej akceptacji tego, że żyją
w określonej kulturze i jakieś podstawowe jej założenia trzeba akceptować,
gdyż negacja wszystkiego nie ma sensu"...
>gdyż ciągły sceptycyzm i niepewność jest rzeczą
> męczącą i mało komfortową, lecz choćbym chciał nie potrafię uznać
> czegokolwiek za rzecz pewną i ostateczną,
Użalasz się nad sobą, w dodatku bezsensownie.
> problem polega właśnie na tym, że odczuwam potrzebę pewności, mając
> świadomość, że absolutna pewność jest utopią,
Ach, więc jednak wierzysz w jakąś prawdę? Masz jakąś świadomość?
Ana
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|