Data: 2003-06-08 12:12:47
Temat: Re: skierowanie od prywatnego lekarza a bezplatne badania
Od: "casus" <c...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Jak widzisz, to wcale nie jest takie latwe powiedziec - dobrowolna
skladka
> > !!!!
>
> Nie jestem lekarzem, na samym systemie ubezpieczen moze tez sie za bardzo
> nie znam, ale zastanawiam sie, czy problem nie w tym, ze skladka jest
> obowiazkowa, tylko w tym, jak potem sie rzadzi tymi finansami, ktore ze
> skladki pochodza. Moze sprywatyzowac trzeba nie tylko sama sluzbe zdrowia,
> ale system ubezpieczen (skoro mozna bylo chociaz czesciowo w ramach
> ubezpieczen emerytalnych - szkoda wg mnie, ze tylko tak polowicznie, bo to
> do niczego nie prowadzi)? Osobiscie wolalabym placic lekarzowi za jego
> "usluge", placic za badania itd. i w zamian otrzymac zwrot. Problem
> oczywiscie w tym, jakby placili ci, ktorzy na to po prostu nie maja? Mimo
> wszystko wydaje mi sie, ze pieniazki powinny isc od strony pacjenta, nie
kas
> chorych czy innych nfz w strone sprywatyzowanej sluzby zdrowia.
> Dlaczego panstwo wlasciwie ma byc dysponentem tych pieniedzy - z natury
> rzeczy jest przeciez bardzo administracyjnochlonne i raczej nie
gospodaruje
> wplywami nalezycie?
> Byc moze powinno uczestniczyc w takim systemi w jakis sposob, ale to, co
do
> tej pory jest chyba wielka pomylka. Ale to opinia laika i jedynie
pacjenta,
> ktory sie zastanawia, dlaczego jest jak jest.
> Pozdrawiam
> M.
Oczywiscie, ze na dzien dzisiejszy system finansowania jest oparty na
pomylkach;-)
Byl zapis w ustawie, ze mialo byc wiecej firm ubezpieczeniowych ( czyli nie
tylko Kasy Chorych ), ale zrezygnowano z wprowadzenia, gdyz preferowalby
bogatszych. To prawda, ale za to bylaby mozliwosc wyboru, ktorej teraz nie
ma.
Nad leczeniem musi byc system kontroli finansow, wiec rowniez pomysl -
zaplata, a potem zwrot nie jest dobry. - ryzyko wyludzania:-(
Problem nie jest tez w wysokosci skladek. Mozna byloby teoretycznie podniesc
skladke i na 15 %, ale to dalej nie mialoby przelozenia na finanse, gdyz
nasze panstwo ma za maly produkt krajowy brutto, wiec naszych 15% byloby i
tak o duzo mniejsze, niz np 4% w USA.
Prawda jest tez, ze nigdzie na swiecie nie ma dobrego systemu zdrowotnego. W
USA, Niemczech czy tez Wlk. Brytanii tez sa grupy ludzi, ktorych nie stac na
leczenie, tez sa kolejki do specjalistow ( Anglia - neurolog, okulista nawet
do 1/2 roku ), tez jest zbyt male finansowanie ze strony panstwa. I tylko
zludzeniem i omamem sa obrazki typu: Ostry dyzur czy Na dobre i zle. W
praktyce wyglada to dla zwyklego smiertelnika duzo gorzej.
Osobiscie zaluje decyzji wprowadzenia centralizacji przez NFZ. Skoro przez
pare lat funkcjonowaly kasy chorych nalezalo to doskonalic, a nie zmieniac
na inny system. Przedtem, gdy wyczerpywala sie ilosc przyznanych porad
zawsze mozna bylo w swoim rejonie sprobowac ja zwiekszyc po renegocjacjach w
kasie chorych - i najczesciej bywaly jakies przesuniecia finansowe i
pieniadze na te porady sie znalazly. Dzisiaj idzie informacja do centrali w
W-wie, a ta ma problem akuratnie istniejacy gdzies w Bieszczadach serdecznie
gleboko wiadomo gdzie, gdyz potrzebuje te pieniadze przesunac np na Slask,
zwlaszczac ze sily rzadzace ze slaska maja wieksza sile przebicia. Przedtem
finanse z Podkarpacia nie mozna bylo przesuwac na slask - a wiec tylko od
zdolnosci gospodarowania rzadzacych w regionalnej Kasie Chorych zalezalo,
jak region potrafi i chce leczyc.
Prosty przyklad - mamy czerwiec. Ktos , kto potrzebuje operowac zacme na
Podkarpaciu ma wyjscia takie: Rzeszow - w 2003 brak terminow., Premysl - 10
miejsc w grudniu, Krosno - brak terminow, St.Wola - brak terminow, Lublin
klinika i Naleczow - wyczerpane - brak terminow, Krakow - terminy na
grudzien - koncza sie. I taka babcia z bieszczad ma do najblizszego miejsca
operacji w Kielcach lub W-wie ponad 300 km - a musi najpierw pojechac na
kwalifikacje. Przedtem Podkarpacka Kasa Chorych przyznawala wiecej limitow,
dodawala pieniedzy i taki Rzeszow czy Krosno dostawaly wiecej miejsc na
operacje. Dzisiaj W-wa odpisuje - nie mamy pieniedzy, niech czeka w kolejce
na rok 2004 !!!!! Czyz to nie paranoja??????
Takze jak widac system siada coraz bardziej i chyba zmierza do pelnej
prywatyzacji, niekoniecznie dla wszystkich, jedynie dla bogatszych. Babcia z
Bieszczad pieknie poczeka do 2004 roku ( o ile do tego czasu nie umrze ),
albo rodzina po naradzie przeznaczy dla babci 2700 zl na operacje prywatna.
No ale i tak ludzie powiedza - to lekarze nie chca jej operowac i pewnie
czekaja na lapowke.
Smutne, ale tak sie na sluzbe zdrowia dzisiaj patrzy. Realia sa wszak inne,
ale jak to tej prostej babci wytlumaczyc????
Skoro juz stworzono podwaliny systemu ubezpieczen i kontroli finansow
nalezalo to tylko uszczelnic i poprawiac, szkoda, ze z tego sie zeszlo a
wprowadzono nowe, zapominajac, ze dazeniem do poprawy prowadzi sie do celu a
nie zmienianiem tego co zbudowano. Przeciez nigdy sie nie bedzie idealnym,
jezeli nie bedzie sie korygowac dzialan na podstawie nabytego doswiadczenia.
Teraz nabyte doswiadczenie rozmieniono na dobre i rozpoczyna sie od
poczatku. Tragedia !!
casus
lekarz
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|