Data: 2006-10-28 17:13:12
Temat: Re: tragedia gimnazjalistki trochę z innej strony
Od: "Hermiona" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "niezbecki" <s...@l...po> napisał w wiadomości
news:ehq4p0$u9j$1@news.onet.pl...
> chomik<chomik1979@BEZ_TEGOo2.pl>
> news:3r215wltb4w6$.dlg@chomik1979.pl
>
>>
> Najlepiej niech zrzucą winę na zmarłą córkę ("bo zbyt wstydliwa i zbyt
> wrażliwa była").
Tak, wiecie co, mam wrażenie, że psycholodzy i inni są szkoleni wyłącznie do
pracy
z dzieciakami trudnymi i niewrażliwymi. Wrażliwość jest traktowana jak wada
dziecka, wszyscy stają wyłącznie w obronie łobuzów (trzeba im pomóc itd.).
Tak, trzeba im pomóc, ale trzeba i chronić tych wrażliwych, dobrych,
skromnych.
Może zaraz spadnie na mnie lawina krytyki, ale jestem za podziałem gimnazjów
lub
przynajmniej klas w gimnazjach pod względem poziomu nauczania i takaż
selekcja uczniów. I nie byłaby to moim zdaniem dyskryminacja, tylko
pomogłoby to wszystkim.
Ci słabsi przerabialiby troche okrojony materiał, ale dokładniej, przy
dłuższym tłumaczeniu, większym
ćwiczeniu. Fakt, nie mieliby szans zrobić najtrudniejszych zadań z testów,
ale za to potrafiliby zrobić prostsze
i pewnie mieliby więcej punktów niż zdobywają teraz. A i uczyć może by się
im bardziej chciało, a wtedy mniej by
rozrabiali. Rozumiem, że jeśli dostanie się siódmą 1 z jednego przedmiotu, a
na lekcji
siedzi się jak na tureckim kazaniu to opadają ręce i odechciewa sie
wszystkiego.
Z drugiej strony jeśli nauczyciel dostosuje poziom do tych najsłabszych -
lepsi nudzą się i wtedy oni
szukają sposobu na uatrakcyjnienie lekcji rozrabianiem. Nie mówiąc o tym, że
marnuje się ich potencjał.
Niechby realizowali rozszerzony program nauczania.
To, że nauczyciel ma dostosować zadania dla każdego to czysta teoria - ma
tak mało czasu na
realizacje programu, że o tym nie ma mowy.
Niestety, z tego co słyszę w mediach, to psychologowie i pedagodzy chcą
jedynie dostosowywać poziom w dół !
Pozdrawiam
Katarzyna + Danusia (3gimn.) + Agatka (6 klasa)
|